- Jednym ze skutków zmian klimatycznych będą pojawiające się w różnych rejonach świata sytuacje ekstremalne, niespotykane, ponadnormatywne - ROZMOWA z prof. dr hab. Radosławem Dobrowolskim, rektorem UMCS, wybitnym specjalistą geografem
Panie profesorze, źle się dzieje z naszą Ziemią, skoro w Dubaju, w ciągu kilku godzin są roczne opady deszczu. Jest powódź, która w tamtej szerokości geograficznej - nie wiem -czy w ogóle miała prawo się kiedykolwiek wydarzyć.
Potwierdzam. Dla mnie jako geografa te doniesienia medialne nie są zbyt wielkim zaskoczeniem. Mówi się od dłuższego czasu o postępujących zmianach klimatycznych, ale tak naprawdę nie do końca mamy pełne wyobrażenie, co pod tym hasłem medialnym "zmiany klimatu" się kryje. A kryje się między innymi to, czego doświadczyli mieszkańcy Dubaju i turyści tam przebywający. Jednym ze skutków zmian klimatycznych będą pojawiające się w różnych rejonach świata sytuacje ekstremalne, niespotykane, ponadnormatywne. I taką sytuację mieliśmy właśnie w klimacie suchym, gdzie na co dzień deszcze w ogóle nie są zjawiskiem powszechnym. A w takim natężeniu, w jakim wystąpiły, są rzeczywiście absolutnym zaskoczeniem. Pogłębiające się zmiany klimatyczne, których w naszych czasach doświadczamy to zmiany jednego pokolenia mieszkańców Ziemi, więc ich tempo jest rzeczywiście dostrzegalne nawet gołym okiem.
Ale może to tylko efekt wywoływania sztucznego deszczu?
W czasach słusznie minionych, ZSRR majstrowało przy środowisku na skalę masową. Nie tylko z okazji Dnia Zwycięstwa. Poza wywoływaniem deszczu, było również odwracanie biegów rzek, nawadnianie obszarów suchych, to zawsze kończyło się dramatycznie. Natomiast to, z czym mamy do czynienia w Dubaju, to jednak jeden z efektów postępujących zmian klimatycznych. W tej chwili, moim zdaniem, nie ma wątpliwości co do tego, że trendy zmian klimatycznych - w różnym wymiarze i z większą intensywnością - dokonują na naszych oczach.
Co się już wydarzyło, jeśli chodzi o zmiany klimatu, co 10 czy 15 lat temu było ewenementem, a w tej chwili staje się już normą?
Dyskusja o tym zajęłaby pewnie kilka wykładów akademickich, ale najkrócej rzecz ujmując można powiedzieć, że oczywiście zmiany w środowisku są jakby rzeczą normalną i zachodzącą w pewnych cyklach powtarzających się, więc temperatury rosną, później maleją, średnie opady rosną i maleją. To jest zjawisko klimatyczne dość powszechne. Natomiast jeżeli następuje pewne przyspieszenie z intensyfikowaniem albo odwrócenie trendów, no to już trzeba się doszukiwać jakby czynników pozanaturalnych i dyskutować w jakim stopniu człowiek odpowiada za zmiany klimatyczne, które dokonują się rzeczywiście. Myślę, że co do tego nie ma w tej chwili żadnych wątpliwości. Jeszcze dwie dekady temu moglibyśmy rozważać: na ile człowiek ma tu swój udział, a w jakim stopniu jest to element normalnego, naturalnego cyklu. Teraz już wiemy, że to człowiek. Takie jest moje zdanie. Myślę, że takie jest zdanie 99% osób, które tym się zajmują. Człowiek w dużej mierze jest odpowiedzialny za intensywność tych.
Przełom wiosny i lata to sezon na gwałtowne burze, trąby powietrzne, lokalne powodzie. U nas norma?
Te zjawiska, o których pan mówi, to rzecz, która się pojawiła właściwie w ostatnich latach. Coś, na co wcześniej nie zwracaliśmy uwagi, coś, co było absolutnie wydarzeniem spektakularnym, natomiast na pewno nie mieściło się w kategoriach pewnych powtarzających się zjawisk. Więc jednym ze skutków tego, co nazywamy zmianami klimatycznymi, w naszych szerokościach geograficznych, przy naszym położeniu w środkowej Europie, będą powtarzające się coraz częściej zjawiska ekstremalne, związane z trąbami powietrznymi, z nawalnymi deszczami albo z pogłębiającymi się długotrwałymi suszami. To będzie element tego, co nazywamy zmianą klimatu.
Czy jesteśmy w ogóle w stanie coś zrobić, czy to już równia pochyła?
Zawsze ważne jest pogłębianie świadomości, edukacja jest rzeczą kluczową. Zrozumienie tych mechanizmów, o czym już wspominałem, jest rzeczą kluczową, żebyśmy mieli świadomość, jak w perspektywie kolejnych pokoleń ludzkość będzie funkcjonowała w sytuacji, kiedy nic nie będziemy robili, niczego nie próbowali zmieniać, więc myślę, że odpowiedź na pytanie, czy warto cokolwiek działać, jest oczywista: tak. Należy nie tyle walczyć z naturą, ile przeciwdziałać skutkom, które ze sobą przynoszą. Dla porządku wypadałoby powiedzieć, że oczywiście, jeżeli byśmy rozważali kontekst geologiczny, to zdarzały się sytuacje, gdzie na naszej planecie temperatura była znacząco wyższa albo znacząco niższa. Takie zjawiska zdarzały się cyklicznie i planeta jakoś sobie z tym poradziła. Zmienia nam się perspektywa. Proszę zwrócić uwagę na to, że patrzymy na zmiany klimatyczne w kontekście funkcjonowania człowieka w tym środowisku, zamieszkiwania w konkretnej lokalizacji, w konkretnym miejscu. W związku z tym skutki, jakie przynoszą zmiany klimatyczne, tylko te związane z pogodą, ze zmieniającym się w większej perspektywie klimatem, ze wzrostem średnich rocznych temperatur powietrza, ze zwiększonymi albo zmniejszonymi opadami, w zależności od położenia przestrzennego, położenia geograficznego, ale to są również takie skutki, które wiążą się w ogóle z perspektywą funkcjonowania człowieka jako mieszkańca tej planety. Myślę tutaj nie tyle może o samym wzroście temperatury, ile skutków z tego tytułu wynikających, związanych z kurczeniem się zasobów wodnych, z długotrwałą, pogłębiającą się suszą, co staje się już wymiarem absolutnie politycznym, gospodarczym i właściwie ekonomicznym i to rzeczywiście rodzi ze sobą skutki daleko znacznie dalej sięgające niżeli tylko wymiar przyrodniczy.
Jak jest z tą edukacją na podwórku lubelskim?
Dwa lata temu utworzyliśmy Centrum Badań Zmian Klimatu i Środowiska jako swoistą - z jednej strony - instytucję, ale też platformę porozumienia i edukacji, popularyzacji wiedzy o zmianach klimatu, która z jednej strony ma jednoczyć, konsolidować środowisko naukowo-badawcze - nie tylko to lubelskie. Mamy partnerów w całej Polsce i zagranicą. Elementem kluczowym jest pozyskiwanie projektów badawczych na ten cel, związanych z monitorowaniem, rejestrowaniem na przykład emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, ale z drugiej strony, popularyzacja wiedzy wśród młodzieży. Młodzi ludzie to nasza przyszłość i to oni muszą wiedzieć, skąd te wszystkie problemy się biorą.
Dziękuję za rozmowę
Do ramki na apli
Geografowie zapraszają
Główne obchody Światowego Dnia Ziemi na UMCS odbędą się w dniach 25 – 27 kwietnia.
25 kwietnia obchody na Wydziale Nauki o Ziemi i Gospodarki Przestrzenne rozpocznie seminarium zorganizowane wspólnie z Polskim Towarzystwem Geograficznym – Oddział Lubelski. Będzie ono dotyczyło roli terenów leśnych w ochronie przyrody i wód.
26 kwietnia z kolei organizatorzy przygotują liczne wykłady, warsztaty, wystawy i konkursy. Zostanie wygłoszonych 15 wykładów popularnonaukowych i przeprowadzonych będzie ponad 30 warsztatów dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych.
27 kwietnia pracownicy i studenci WNoZiGP posadzą las na terenie Nadleśnictwa Janów Lubelski.
Szczegółowy program znajduje się pod linkiem:
https://www.umcs.pl/pl/aktualnosci,58,swiatowy-dzien-ziemi-2024,147437.chtm