![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2023/2023-01/3dd4c5707d92829bfe3067bd2179989b_std_crd_830.jpg)
48-letni mieszkaniec gminy Opole Lubelskie może spędzić w więzieniu najbliższe 2 lata po tym, jak policjanci zaczęli przypuszczać, że kłusuje. Teraz zdobyli na to dowody.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
– Podejrzewając, że mężczyzna kłusuje policjanci wspólnie z funkcjonariuszami Państwowej Straży Łowieckiej pojechali na jego posesje. Ich podejrzenia się potwierdziły, bo w pobliżu domu 48-latka odnaleźli zastawione wnyki, a na posesji tuszę zająca oraz dwa poroża kozła sarny – informuje aspirant sztabowy Edyta Żur.
Mężczyzna został zatrzymany w czwartek i usłyszał już zarzuty. Teraz czeka go rozprawa przed sądem.
–Strażnicy leśni i łowieccy zwracają szczególną uwagę na zjawisko kłusownictwa wspomagając się często również kamerami oraz fotopułapkami, które mogą rejestrować moment zakładania sideł czy wnyków – zdradza Edyta Żur. – Kłusownictwo jest zjawiskiem, które czyni szkodę o bardzo wielorakich aspektach. Oprócz tego, że jest przestępstwem i ma negatywny wpływ na gospodarkę łowiecką, należy pamiętać o tym, że zwierzęta schwytane we wnyki umierają w długim cierpieniu. Poza tym nielegalnie zdobyte i nieprzebadane mięso może być przyczyną wielu chorób.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)