

Im młodsze dzieci, tym szybciej przychodzi im nauka języka. Najbardziej skuteczna okazuje się zabawa oraz interakcje z polskimi rówieśnikami. Gorzej radzą sobie nastolatki, które muszą zmagać się z trudniejszym programem. Pomóc mają oddziały przygotowawcze.

Tylko w powiecie puławskim mieszkają obecnie setki dzieci i nastolatków z Ukrainy. Część z nich rozpoczęła naukę w szkołach. W największej puławskiej podstawówce, SP nr 11 na osiedlu Niwa, zapisanych jest obecnie 27 dzieci. Najlepiej radzą sobie te najmłodsze, które uczą się przez zabawę.
– One bardzo szybko poznają język polski. Szczególnie w trakcie interakcji z polskimi dziećmi. W trudniejszym położeniu są starsi uczniowie z klas 7-8, którzy muszą mierzyć się z bardziej złożonym materiałem. Niestety z jego przyswajaniem, także z powodu bariery językowej, bywają problemy – przyznaje Beata Kryczka-Tarka, wicedyrektor szkoły.
– Dlatego chcemy przekonać ich rodziców do zgody na przeniesienie uczniów z najstarszych klas do oddziału przygotowawczego. Chcemy go otworzyć jak najszybciej – dodaje Monika Mocarska, dyrektor puławskiej „Jedenastki”.
W oddziale dla dzieci z Ukrainy nauczyciel mógłby poświęcić im całą swoją uwagę, a sam program nauczania skupiałby się na nauce języka polskiego. Dodatkowo, uczniowie z ostatniej klasy, przechodząc do oddziału, zgodnie z przepisami, nie musieliby przystępować do egzaminu ósmoklasisty.
Ukraińska klasa prawdopodobnie będzie miała także jeszcze jeden atut. Szkoła jest gotowa udostępnić im sprzęt komputerowy dla lekcji zdalnych prowadzonych przez pedagogów z Ukrainy. – W ten sposób uczniowie nie traciliby kontaktu z ukraińskim programem nauczania, co byłoby dla nich korzystne – zauważa Beata Kryczka-Tarka.
Podobne plany ma Gminny Zespół Szkół w Kazimierzu Dolnym. Obecnie zapisanych jest tutaj 40 uczniów z Ukrainy, ale zapisy cały czas trwają. Wszyscy robią duże postępy językowe. – Najmłodsze dzieci może jeszcze nie potrafią płynnie mówić po polsku, ale już bardzo dużo rozumieją. Jestem pod wrażeniem szybkości, w jakiej opanowują nasz język – przyznaje Janusz Raczkiewicz, dyrektor GZS.
W odróżnieniu od szkół puławskich, w Kazimierzu nie zdecydowano się na zapisanie ich do poszczególnych klas. Zamiast tego, cała grupa korzysta z zajęć świetlicowych, na których mogą się bawić oraz uczyć języka. Organizacja zmieni się w kwietniu, kiedy uruchomione zostaną trzy oddziały przygotowawcze odpowiednio dla dzieci w wieku klas 1-3, 4-6 i 7-8.
– Uznaliśmy, że włączenie dzieci z Ukrainy od razu do polskich klas byłoby wrzuceniem ich na zbyt głęboką wodę. W oddziałach przygotowawczych będą mogły nadrobić zaległości językowe, tak, żeby od września już bez przeszkód mogły rozpocząć nowy rok szkolny wspólnie z polskimi rówieśnikami – tłumaczy dyrektor Raczkiewicz.
Pomóc ma w tym co najmniej 6 godzin języka polskiego tygodniowo. W oddziałach przygotowawczych ukraińskie dzieci będą poznawać także inne przedmioty, w tym historię, geografię i wychowanie fizyczne. Żeby poradzić sobie z takim wyzwaniem, kazimierska podstawówka zatrudni nowych pracowników: nauczycielki z Ukrainy ze znajomością polskiego.
Nauka polskiego może przydać się także dorosłym. O potrzebie organizacji bezpłatnych zajęć tego rodzaju myślą już pracownicy szkoły w Kazimierzu. Według wstępnych założeń, kursy językowe mogłyby ruszyć w ciągu najbliższych tygodni. Na razie priorytetem jest zapewnienie optymalnych warunków nauki dzieciom i młodzieży.
