Szkoły są już przygotowane na rozpoczęcie roku szkolnego. Pierwszy dzwonek rozbrzmi już w środę. Czy przez cały rok nauka będzie mogła się odbywać stacjonarnie? Dyrektorzy mają wątpliwości.
– Szkoła jest już wysprzątana. Czekamy tylko na uczniów – mówi Ewa Barszcz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 w Lublinie. – 1 września nie będzie akademii dla uczniów starszych roczników, którzy spotkają się ze swoimi wychowawcami w klasach. Pierwszoklasiści rozpoczną za to od ślubowania.
Będą mogli przyjść na nie tylko z jednym rodzicem. Uroczystość będzie podzielona na dwie części – w każdej wezmą uczniowie po dwóch klas. Inaczej było w tamtym roku, kiedy oddzielnie ślubowali uczniowie poszczególnych klas.
– Przy wejściach mamy ustawione już dozowniki. Z tamtego roku mamy jeszcze płyny i maseczki, ale czekamy też na środki zamówione w tym roku z ministerstwa – mówi dyrektor Barszcz.
Mowa o środkach, które w najbliższych dniach dotrą do szkół. Wśród nich jest m.in. 32 tysiące stacji dezynfekujących mierzących też temperaturę, które zostaną dostarczone do największych szkół.
Na dziś prezydent Andrzej Duda zwołał Radę Gabinetową w sprawie powrotu dzieci do szkół. Ale jest już pewne, że nauka rozpocznie się stacjonarnie.
– 1 września rozpoczynamy naukę stacjonarną w szkołach i nie widać na horyzoncie zagrożenia, by nie pracować w tym trybie. Mówimy o perspektywie końca tego roku kalendarzowego – podkreślał w piątek minister edukacji Przemysław Czarnek.
– Jesteśmy pełni nadziei, że uda nam się jak najdłużej pracować stacjonarnie. Nikogo nie trzeba przekonywać, że to najlepszy system pracy dla uczniów, nauczycieli i rodziny – przyznaje dyrektor SP nr 16.
Żaden z dyrektorów szkół, z którymi rozmawialiśmy, nie jest jednak przekonany, że stacjonarnie uda się pracować przez cały rok.
– Mówienie o konkretnych scenariuszach to loteria. Minister mówił, że nie widzi zagrożeń w pracy szkół do końca roku kalendarzowego. Ja nie jestem tak bardzo nastawiona optymistycznie. Mówi się już, że jesienią znów możemy mieć po 30 tys. zakażeń dziennie. Dlatego obawiam się, że w październiku znów przejdziemy na zdalne nauczanie – słyszymy od innej dyrektorki. – Obawiam się, że jest to scenariusz, którego nie uda się uniknąć.