Te zmiany nigdy nie powinny wejść w życie – tak jedna z lubelskich księgowych komentuje zmiany wprowadzone przez tzw. Polski Ład. Specjaliści od podatków pracują dziś od świtu do nocy. Są rozżaleni, bo efektów ich pracy wcale nie widać
Pracy jest tyle, że nie wiem jak się nazywam – przyznaje pani Anna. – Nie ma chwili żeby telefon nie dzwonił. Nasi klienci mają bardzo wiele pytań dotyczących Polskiego Ładu. Jest też wiele firm, których szefowie właśnie teraz szukają księgowych. Wszystko przez niejasności i luki w przepisach, które nie wiadomo jak interpretować.
Nasza rozmówczyni przyznaje, że od kilku dni odmawia przedsiębiorcom, którzy chcieliby nawiązać z nią współpracę. – Wszyscy z biura i tak pracują w nadgodzinach. Nie są w stanie pracować więcej.
Jest trudniej więc drożej
– Podnoszę stawki. Zresztą nie tylko ja. Zrobiłem rozeznanie rynku i widzę, że wiele biur się na to decyduje – słyszymy od doradcy podatkowego z Lublina. – Robię to nie przez inflację, ale przez Polski Ład. Wprowadzone zmiany są tak bardzo niedopracowane, że nie sposób ich jednoznacznie zrozumieć. Mnóstwo czasu spędzam więc na konsultacjach. Biorę udział w dyżurach ekspertów żeby się czegoś dowiedzieć. Nasza praca to ciągłe uczenie się, bo zmiany są przecież wprowadzane regularnie, choć nigdy nie były tak chaotyczne. Żeby zrównoważyć poświęcony czas za swoje usługi muszę brać więcej.
– Polski Ład jest bardzo zły ale jeszcze gorsze są próby jego naprawiania – uważa inna nasza rozmówczyni. I tłumaczy: – Przykład z ostatnich dni: mamy przeliczyć wypłacone już wynagrodzenia w oparciu o stare i nowe przepisy, przeanalizować je i niezwłocznie wypłacić różnicę. Tylko jak to zrobić skoro musimy np. przeliczyć wypłaty dla 800 osób? O pomoc poprosiliśmy informatyków. Obiecali, że do południa w poniedziałek opracują program, który to ułatwi. Potem jednak stwierdzili, że w tym tygodniu na pewno to się nie uda.
Dlatego strasznie denerwuję się, gdy słyszę w telewizji, że Polski Ład wszystko ułatwia. Zastanawiam się wtedy komu, bo na pewno nie księgowym, przedsiębiorcom i pracownikom.
Nikt nic nie wie
Księgowi podkreślają, że przekazują swoim klientom informacje o wprowadzanych zmianach. Ale na ich podstawie nie są oni w stanie podjąć racjonalnych decyzji.
– Te zmiany nigdy nie powinny wejść w życie – uważa jedna z lubelskich księgowych. – Nawet tak wydawałaby się prosta sprawa jak to czy złożyć wniosek o nienaliczanie ulgi dla kasy średniej, nie jest oczywista. Tylko osoby mające stałe dochody z jednego źródła, które nie się zmieniają wiedzą, czy zarobią w ciągu roku kwotę znajdującą się we wskazanym przedziale. Ale wielu ma kilka źródeł dochodu, dostają lub nie premię za osiągane wyniki, mają ruchome elementy wynagrodzenie. Oni wszyscy nie wiedzą, czy zmieszczą się w widełkach dlatego każda decyzja jest ryzykiem. Powinni o tym wiedzieć też rządzący i nie fundować ludziom takich emocji.