(fot. Piotr Michalski)
Pierwsza w historii rozgrywek zaplecza PKO BP Ekstraklasy przerwa dobiega końca. W sobotę Górnik Łęczna zmierzy się u siebie z GKS Tychy
Za nami 11 spotkań w Fortuna I Lidze. Górnik Łęczna z dorobkiem ośmiu punktów wciąż zajmuje miejsce w strefie spadkowej i chcąc się z niej na stałe wydostać musi zacząć punktować za pełną pulę. Poprzednie dwa mecze łęcznianie zremisowali 2:2, choć zarówno przeciwko GKS Katowice jak i Bruk-Bet Termalice Nieciecza wychodzili na dwubramkowe prowadzenie. Niestety, nie udawało im się go utrzymać do ostatniego gwizdka. – Dwa ostatnie mecze to dla nas duży niedosyt. Były to dwa remisy, a my schodziliśmy do szatni zawiedzeni, jakbyśmy przegrali te spotkania. W sobotę liczymy tylko na zwycięstwo i mam nadzieję, że już nie powtórzy się to, co było w przeszłości – mówi Huber Sobol, napastnik Górnika cytowany przez klubowy portal.
Podopieczni trenera Marcina Prasoła mieli dwa tygodnie nad poprawą tego co w drużynie szwankuje. W planach było rozegranie gry kontrolnej, ale ostatecznie Maciej Gostomski i spółka skupili się jedynie na treningach. – Mieliśmy mikrocykl, w którym wtorek, środa, trenowaliśmy po dwa razy dziennie. Zakończyliśmy to wszystko grą wewnętrzną. Myślę, że te dwa tygodnie które przepracowaliśmy, to nie było specjalnie dużo czasu. Natomiast skupiliśmy się na tym, co źle funkcjonowało we wcześniejszych kolejkach i mam nadzieję, że teraz przełożymy to na sobotni mecz – zapowiada Sobol.
Najbliższym rywalem łęcznian będzie GKS Tychy, a więc klub, który w swoich strukturach ma wiele osób doskonale znanych na Lubelszczyźnie. Prezesem tyszan od 2019 roku jest były sternik Motoru Lublin. Natomiast obecnie za wyniki zespołu odpowiada Dominik Nowak, a więc były szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich. Asystentem Nowaka w GKS jest Przemysław Pitry, który występował w zielono-czarnej koszulce w latach 2015-2018. Z jego osobą wiąże się też ciekawa historia. Pitry trafił do Łęcznej jako napastnik, a kiedy trenerem drużyny był Franciszek Smuda przekwalifikował urodzonego w Pszczynie napastnika na… stopera! I co ciekawe pomysł ten okazał się dość skuteczny.
Wracając do teraźniejszości bramkarzem GKS jest były golkiper Górnika Adrian Kostrzewski. 24-latek opuścił Łęczną w lecie i od drugiej do dziewiątej kolejki był podstawowym bramkarzem tyszan. Jednak w ostatnich dwóch meczach w bramce zastąpił go Konrad Jałocha (nota bene w przeszłości bramkarz puławskiej Wisły).
Sobotni mecz Górnika z GKS Tychy rozpocznie się o godzinie 20. Mecz będzie można obejrzeć na platformie Polsat Box Go.