Nowy Assassin's Creed to gra zrobiona wedle metody: weźmy najlepsze elementy z poprzednich części i dorzućmy jeszcze więcej atrakcji. I to się sprawdza. Także w kampanii reklamowej.
W Assassin’s Creed: Brotherhood bohater i charakter rozgrywki się nie zmieniają, ale już miejsce akcji i przeciwnik tak.
Tym razem trafimy do Rzymu, który jest – jak mówią sami twórcy – największą lokacja jaką stworzyli w serii Assassin's Creed. W Rzymie przyjdzie nam się zmierzyć z Templariuszami i Borgiami. Ale tym razem nie będziemy sami, bo do naszej dyspozycji oddano tytułowe Bractwo.
Skrytobójców rekrutujemy, szkolimy i wysyłamy w miasto, by w odpowiednim momencie wezwać ich do pomocy. Niemniej istotną pomoc oferuje znany z poprzedniej części Leonardo da Vinci. Ten znów będzie nam dostarczał specjalne gadżety... ba, będziemy nawet sterować drewnianym czołgiem wedle planów Leonardo.
Kampania dla jednego gracza prezentuje się naprawdę dobrze:
A w grze – po raz pierwszy w AC – będzie też multiplayer, gdzie będziemy mogli stanąć po ciemnej stronie, czyli wspomóc Templariuszy.
Równie imponująca jest kampania marketingowa. Oprócz mniej lub bardziej klasycznych zwiastunów, trailerów i pamiętników twórców, jest też gra na Facebooku, zapowiadane są nocne premiery, w sklepach można znaleźć darmowe płyty z informacjami o grze, a już niedługo pojawi Assassin's Creed: Ascendance.
To krótki film animowany opowiadającym historię tuż po zakończeniu akcji Assassin's Creed 2; ma być takim fabularnym spinaczem z nową częścią. Cały film pojawi się na Xbox LIVE i Playstation Network w dzień konsolowej premiery Assassin's Creed: Brotherhood, czyli 16 listopada 2010: