Pierwszego Crysisa w dniu premiery nie dało się pomylić z żadną inną grą. A to dlatego, że żadna inna gra nie wyglądała tak dobrze. Teraz sprawa wygląda trochę inaczej. Recenzja gry Crysis 2.
Niemniej spora część graczy narzekała. Że brakuje im widowiskowych filmików przerywnikowych i zapadających w pamięć scen (wtedy przecież na rynek trafiła gra Call of Duty: Modern Warfare). Że w sporych lokacjach nie ma co robić. Że fabuła do najlepszych nie należy. Twórcy – niemieckie studio Crytek – wzięli sobie te uwagi do serca.
Efekt? Nowy Crysis wygląda momentami jak połączenie starego właśnie z ostatnimi grami z serii Call of Duty...
O co chodzi
Nasz okręt podwodny zostaje zaatakowany, niedobitki oddziału próbują się dostać na brzeg.
W obu przypominała tanie filmy science fiction i daleko jej do takich gier jak choćby Bioshock. Jednak w Crysis 2 fabuła jest znacznie lepiej zaprezentowana.
Do tego dochodzą retrospekcje Proroka, fragmenty audycji radiowych... całość fajnie zagęszcza klimat gry. Ale ta sama fabuła w filmie czy książce byłaby niemalże nie do strawienia.
Na linii ognia
Crysis ukazał się tylko na PC. Stąd twórcy mieli większą swobodę twórcze. Mogli chociażby zaprojektować większe lokacje w których gracz miał więcej swobody. Dostawaliśmy po prostu wytyczne: dotrzeć tu i tu, zrobić to i to. Ale sami mogliśmy wybrać drogę dotarcia do celu. Czy to skradając się gdzieś po krzakach, czy szukając przejścia góra, etc. Część przeciwników mogliśmy ominąć, innych próbować wciągnąć w zasadzkę.
Crysis 2 jest podobnie, tylko łatwiej i na mniejszą skalę. W pierwszej fazie gry, gdy walczymy tylko z oddziałami C.E.L.L. uczucie swobody jest całkiem duże.
Owszem, lokacje są mniejsze (w końcu zamiast dżungli mamy miasto), ale bardzo dobrze zrobione. Na początku każdej lokacji możemy skorzystać z tzw. widoku taktycznego, który pokaże nam, gdzie są zapasy amunicji, gdzie można ominąć wroga, albo gdzie da się wspiąć wyżej. Spore ułatwienie, ale nie musimy z niego korzystać.
Do punktu kontrolnego możemy się zazwyczaj dostać na 2-3 sposoby: prąc przed siebie i likwidując wszystkich przeciwników. Albo szukając tuneli, przejść między budynkami, albo po dachach tychże. Świetnie się to sprawdza. Tym bardziej, że za pomocą nanoskafandra możemy być przez kilkadziesiąt sekund niewidzialni i część lokacji da się przejść niemal jak w skradance likwidując tylko część wrogów po cichu.
Również samo strzelanie daje mnóstwo frajdy. Broni jest sporo (a większość możemy modyfikować, wymieniając celowniki, dodając tłumik czy montując granatnik, większy magazynek). Choć przy sobie możemy mieć tylko dwie sztuki broni (plus wyrzutnię rakiet i ewentualnie ckm zabrany z wozu bojowego, ale ten przyda nam się tylko do wyczerpania amunicji), w niczym to nie przeszkadza. Zawsze możemy zabrać broń pokonanego przeciwnika, a w większości punktów z zapasami oprócz samej amunicji znajdziemy także kilka sztuk broni do wyboru.
Niestety, w dwójce nie możemy się ani czołgać, ani wychylać. Tego pierwszego czasami brakuje, wychylania już nie, bo jest jego namiastka. Chowając się za ścianą czy kucając za niską przeszkodą możemy (prawym przyciskiem myszy) prowadzić ogień zza osłony.
Minusem w porównaniu do poprzednika jest też znacznie uproszczony model zniszczeń.
Sztuczna Inteligencja
Crysis . Walka z koreańskimi żołnierzami była rewelacyjna. Rzadko kiedy stali w miejscu czekając, aż ich wykończymy. Atakowali z różnych stron, korzystali z granatów, a przede wszystkim reagowali na nasze działania. To była jedna z najlepszych SI w grach. Obcy działali już inaczej, bazując na sile i liczebności, co przy okazji nieco różnicowało walkę.
Crysis 2. Tu SI niedługo tez pewnie będzie dobre. Po patchu. Na razie członkowie C.E.L.L. dzielą się na dwie grupy: sprawnych intelektualnie i tych z IQ na poziomie betoniarki. Pierwsi korzystają z osłon, flankują i bardzo sprawnie przemieszczają się po polu walki. Potrafią nawet wejść do budynku i zajść nas z góry.
Ci drudzy psują zabawę. Nie widzą padających tuz obok kompanów, czasami nie widzą nas nawet jak stoimy metr przed nimi i przeładowujemy broń. Zdarza im się też zaklinować w jakimś miejscu.
Podobnie wygląda sprawa z Obcymi. Są szybsi i mocniejsi od ludzi, ale walczą tak samo ostrzeliwując się zza osłon. I tak samo zdarza im się kompletnie zgłupieć.
Nanoskafander
W obu grach jest najważniejszy i stanowi sedno rozgrywki. W Crysis 2 został nieco zmodyfikowany i uproszczony. Tym razem możemy aktywować tylko dwa tryby: pancerza i maskowania.
Pierwszy zapewnia nam chwilową odporność na wszystko, co chce nas zabić. Drugi daje nam niewidzialność (ale przeciwnicy z laserowymi celownikami nas znajdą). Z obu będziemy korzystać niezwykle często.
Nie ma już natomiast oddzielnego trybu odpowiadającego za większą szybkość.
Nowością jest możliwość modyfikowania kombinezonu (za pomocą zbieranych z Obcych nanolokalizatorów). Modyfikacje podzielono na cztery grupy, ale w danej chwili możemy używać tylko jednego modułu z danej grupy. Niektóre są tylko fajne (jak np. wyświetlanie toru lotu wrogich pocisków), inne bardzo przydatne (jak dłuższy czas maskowania).
Jak to wygląda
Crysis to do dziś chyba najładniejsza gra, jeżeli chodzi o odwzorowanie otwartych przestrzeni. Gorzej sprawa wyglądała we wnętrzach. W Crysis 2 jest odwrotnie, co nie zmienia faktu, ze momentami gra zachwyca.
Wrażenie robi przede wszystkim opustoszały i w coraz większym stopniu zniszczony Nowy Jork. Czy to zrujnowany fast food, czy pomieszczenia biurowe, czy zielony skwer w centrum. Wszystko wygląda bardzo dobrze. Tym bardziej, że wszystko jest pięknie oświetlone przez słońce, co zresztą odróżnia Crysisa od innych gier.
Trudno tez twórcom odmówić dbałości o detale. Wszędzie coś jest. W biurze znajdziemy działające xero, w knajpce porozrzucane produkty i śmiecie, tam stojak z pocztówkami... Równie dobrze prezentują się animacje czy ogólne widoki miasta. Właściwe jedyna rzecz, do której można się przyczepić, to miejscami średnie tekstury i nijakie tunele metra.
Nie da się też niezauważyć, że gra została lepiej zoptymalizowana i działa po prostu lepiej niż poprzednik w momencie premiery.
WYROK
Mimo pewnych ułatwień i kompromisów, Crysis 2 to jeden z najlepszych FPS-ów ostatnich lat. Oferuje dużą swobodę rozgrywki (zwłaszcza w porównaniu do gier typu Call of Duty: Modern Warfare). W porównaniu do poprzednika znacznie poprawiono sposób prezentacji fabuły.
Pod względem oprawy graficznej to ścisła czołówka. Podobnie rzecz ma się z oprawą dźwiękową. Efekty dźwiękowe są bardzo dobre, a muzyka jeszcze lepsza (tytułowy motyw skomponował Hans Zimmer, autor muzyki do wielu filmowych hitów; za resztę muzyki odpowiada zaś Boris Slavov).
Właściwie trudno się tu do czegoś przyczepić. Owszem, SI wymaga jeszcze poprawek. Ma się też pojawić patch wprowadzający obsługę DirectX 11, dzięki za czemu na PC Crysis 2 będzie jeszcze ładniejszy. Niemniej już teraz jest gra przemyślana, komplenta i inna niż konkurencja.
Nasza ocena: 5+/6