Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Do dużego i poważnego symulatora kolei – Trainz Simulator – dołącza mniejsza wersja dla młodszych graczy. Tu tory układamy w domu.
Kiedyś jedną z najpopularniejszych zabawek były modele kolejek. Dla TT i Piko ludzie jeździli na giełdy, zdobywali kolejne modele wagonów i elektrowozów, a zamożniejsi budowali sobie w domu całe makiety.
Teraz można się w to bawić znacznie mniejszym kosztem. Trainz: Budujemy Minikolej jest przeznaczony dla młodszych graczy. Cała zabawa polega na zbudowaniu sobie tras, a potem kierowaniu pociągami.
Do wyboru są cztery wirtualne pokoje w mieszkaniu. W nich tworzymy trasy. Na podłodze, pod stołem, wokół krzesła, etc. W kuchni robimy trasę dla pociągu towarowego z owocami. Do dyspozycji jest 10 różnych pociągów i kilka rodzajów ładunków. Po gotowych już torach jeździmy korzystając albo z widoku z kabiny maszynisty, albo obserwując wszystko z lotu ptaka.
Gra w polskiej wersji językowej ma się ukazać jeszcze jesienią tego roku.
Teraz można się w to bawić znacznie mniejszym kosztem. Trainz: Budujemy Minikolej jest przeznaczony dla młodszych graczy. Cała zabawa polega na zbudowaniu sobie tras, a potem kierowaniu pociągami.
Do wyboru są cztery wirtualne pokoje w mieszkaniu. W nich tworzymy trasy. Na podłodze, pod stołem, wokół krzesła, etc. W kuchni robimy trasę dla pociągu towarowego z owocami. Do dyspozycji jest 10 różnych pociągów i kilka rodzajów ładunków. Po gotowych już torach jeździmy korzystając albo z widoku z kabiny maszynisty, albo obserwując wszystko z lotu ptaka.
Gra w polskiej wersji językowej ma się ukazać jeszcze jesienią tego roku.
