Gra Wanted: Weapons of Fate! to w sumie spore zaskoczenie. Komputerowe wersje kinowych hitów to zazwyczaj gry najgorszego rodzaju: drogie, kuszące znanymi postaciami, ale koszmarnie wręcz niedobre. A tu jest całkiem nieźle.
W grze wcielamy się w księgowego o imieniu Wesley, który stara się dowiedzieć czegoś więcej o swojej rodzinie. A właściwie rozwikłać tajemnicę ze spiskiem i tajną organizacją w tle.
Z punktu widzenia kuli
Jego ojciec - Cross - okazał się być zawodowym mordercą. My tez szybko wstępujemy w szeregi Bractwa, gdzie rozwijamy nadnaturalne zdolności i szukamy zemsty na osobach odpowiedzialnych za zamordowanie naszego rodziciela.
Akurat fabuła ma tu najmniejsze znaczenie. Jej rola sprowadza się do tego, by wyjaśnić nam, dlaczego mamy roznieść w strzępy wszystko, co znanie nam na drodze.
A walka jest tu najlepsza. Do klasycznego już spowalniania czasu dochodzi unikalna dla naszego księgowego zdolność: podkręcania czy też zakrzywiania toru lotu pocisków. Ukrywamy się za jakimś strzelamy, kamera zaczyna śledzić pocisk, a my nim sterujemy.
Nieźle to wygląda, a wróg nie ma szans, bo żadne chowanie mu ni pomoże. Na szczęście dla wrogów, z tej zdolności nie możemy korzystać co chwila. Wtedy ratuje nas klasyczne chowanie się.
Akcję obserwujemy zza pleców naszego bohatera, który może "przykleić się" do sofy, przewróconego stołu czy płotu. Trochę jak w "Gears of war".
A wszystko w całkiem niezłej Orawie graficznej. Widać, że twórcy się przyłożyli. Modele postaci wyglądają dobrze, otoczenie jest ładne, a widok z kamery śledzącej pocisk nie nudzi się nawet po paru godzinach.