Jeden z najciekawszych, sobotnich meczów w III lidze zakończył się remisem. Wisła Puławy prowadziła w Zamościu 1:0, ale Hetman szybko wyrównał. Później to piłkarze Jacka Ziarkowskiego byli bliżej wygranej, ale ostatecznie obie ekipy dopisały do swoich kont po jednym „oczku”.
W trzeciej minucie ładnie przed polem karnym kiwał Paweł Myśliwiecki. Przekładał sobie piłkę z jednej nogi na drugą i w końcu uderzył po długim rogu, ale Paweł Socha był na posterunku. W 10 minucie zrobiło się 0:1. Szymon Stanisławski, który pierwszy raz w tym sezonie dostał szansę występu od pierwszej minuty bardzo dobrze nabiegał na piłkę i głową pokonał Andrzeja Sobieszczyka. Trzeba jednak dodać, że świetną centrę z prawego skrzydła posłał Michał Wolanin.
Kwadrans później znowu był jednak remis. Bardzo dobrze pod bramką przeciwnika zachował się Bruno Wacławek. Nastolatek dostał podanie ze środka boiska i poradził sobie z Wolaninem. Wpadł w szesnastkę i chociaż miał jeszcze na plecach dwóch innych obrońców to strzelił idealnie przy słupku. Po chwili mogło być nawet 2:1, ale Socha był minimalnie szybszy od Myśliwieckiego i sprzątnął mu piłkę sprzed nosa. Później na boisku dominowała przede wszystkim walka. W 39 minucie duże problemy miał Sobieszczyk. Po rzucie rożnym piłkę przejął Michał Zuber i strzelił na bramkę, a bramkarz Hetmana ostatecznie tuż przed linią złapał to uderzenie.
Druga połowa rozpoczęła się od akcji Kamila Oziemczuka, ale obrońcy Dumy Powiśla zażegnali niebezpieczeństwo. Później długo z boiska wiało nudą. Inicjatywa była po stronie ekipy z Zamościa, ale zupełnie nic z tego nie wynikało. Dopiero w ostatnim kwadransie zrobiło się ciekawiej. Najpierw gospodarze domagali się karnego po zagraniu ręką Piotra Rogali. Ostatecznie beniaminek zarobił tylko rzut rożny.
W 85 minucie piłkę meczową miał Mateusz Olszak, ale źle trafił futbolówkę i ta wyraźnie minęła bramkę. Kilkadziesiąt sekund później sytuacja mogła zmienić się o 180 stopni. Przemysław Skałecki przechwycił piłkę tuż przed polem karnym rywali, ale sytuację uratował Michał Dudek, który faulem zatrzymał pomocnika Wisły. Z rzutu wolnego szansę miał jeszcze Michał Kobiałka jednak uderzył nad poprzeczką. I ostatecznie kibice nie doczekali się goli.
ZDANIEM TRENERÓW
Jacek Magnuszewski (Wisła)
– Za nami bardzo trudne spotkanie. To były typowe derby, w które drużyny włożyły mnóstwo zdrowia i zaangażowania. Było też sporo emocji. W pierwszej połowie gra była bardziej płynna. Udawało nam się utrzymać piłkę wyżej, na połowie przeciwnika. Zdobyliśmy też bramkę po ładnej akcji całego zespołu. Żałujemy za to, że przeciwnik w taki prosty sposób doprowadził do wyrównania. Druga połowa to już więcej chaosu. Rywale stwarzali sytuacje i mogli wygrać, a do tego dobrze się bronili. Było nam ciężko o stwarzanie okazji. Patrząc w tabelę widać, że to jednak zespół, który wie co ma robić na boisku. Dlatego szanujemy ten punkt. Żałujemy tylko kontuzji, bo z boiska musiał zejść nasz młodzieżowiec Przemysław Skałecki. Mamy nadzieję, że to nic poważnego, bo mamy coraz mniejsze pole manewru.
Jacek Ziarkowski (Hetman)
– Chciałbym podziękować chłopakom za determinację i wolę walki. Dołożyli też do ego sporo jakości. Mecz był agresywny, ale jakości także nie brakowało. Dlatego słowa uznania dla drużyny. Potrafiliśmy zagrać niezły mecz i wiedzieliśmy, czego się spodziewać po rywalach. Wiedzieliśmy, że zagrają na dwóch rosłych napastników. Niestety, pierwsze dośrodkowanie w pole karne i już straciliśmy bramkę. Nie ustrzegliśmy się błędu, ale zespół zareagował bardzo dobrze. Od razu wzięliśmy się solidnie do pracy. W drugiej połowie grając prostszymi środkami mieliśmy więcej sytuacji i mogliśmy rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Mimo wszystko szanujemy ten punkt, bo mierzyliśmy się z solidnym przeciwnikiem.
Hetman Zamość – Wisła Puławy 1:1 (1:1)
Bramki: Wacławek (24) – Stanisławski (10).
Hetman: Sobieszczyk – Skiba, Kursa, Dudek, Kanarek, Słotwiński (63 Koszel), Buczek (74 Pupeć), Wacławek (60 Kopyciński), Myśliwiecki, Skoczylas (84 Olszak), Oziemczuk.
Wisła: Socha – Wolanin, Kiczuk, Rogala, Barański, Skałecki (88 Chudyba), Kobiałka, Zmorzyński (59 Kacprzycki), Zuber, Stanisławski, Wojczuk (59 K. Puton).
Żółte kartki: Skoczylas, Dudek – Wolanin.
Sędziował: Paweł Sitkowski (Biała Podlaska).