To może być hit transferowy tej zimy. Orlęta Spomlek ogłosiły, że w końcu znalazły napastnika. I to nie byle jakiego. Do drużyny z Radzynia Podlaskiego dołączył były reprezentant litewskiej młodzieżówki – Edvinas Baniulis.
Nowy nabytek biało-zielonych ma 23 lata, a do tego 50 występów w rodzimej A Lyga (najwyższy szczebel rozgrywek na Litwie) i dziewięć bramek. Baniulis rozegrał także ponad 20 meczów dla reprezentacji młodzieżowych swojego kraju. W tym 12 spotkań w kadrze U-21, dla której strzelił dwie bramki. Co więcej, miał okazję wystąpić także na Arenie Lublin przy okazji starcia z Polską w 2018 roku. Biało-Czerwoni pokonali wówczas rywali 1:0 po bramce Dawida Kownackiego. Napastnik Orląt przebywał na boisku 86 minut.
Baniulis zaczynał przygodę z piłką w Żalgirisie Wilno. Z tym klubem wywalczył trzy razy mistrzostwo, triumfował też w Pucharze Litwy i Superpucharze. Później przeniósł się do zespołu FK Utenis Utena, a następnie reprezentował: Żalgiris Kowno, Atlantas Kłaipeda oraz FK Riteriai. 23-latek dwa razy zagrał także w eliminacjach Ligi Europy. Najlepiej spisywał się w barwach Atlantasu, gdzie w 14 występach zapisał na swoim koncie pięć goli. W minionym roku stracił miejsce w składzie FK Riteriai i musiał się zadowolić występami w rezerwach tego klubu (pięć meczów i sześć bramek). Ostatni raz na boisku w barwach pierwszego zespołu pojawił się w październiku. W 2019 roku na boisku spędził jedynie około 90 minut (w czterech meczach).
Orlęta szukały różnych sposobów, żeby wzmocnić atak. Trener Artur Bożyk sprawdzał dwóch zawodników z Białorusi, ostatnio w koszulce ekipy z Radzynia Podlaskiego wystąpił także atakujący z Afryki. Jak to się stało, że wybór padł ostatecznie na Litwina?
– Zagrał przeciwko nam w barwach Pogoni II Siedlce. Rywale go sprawdzali, ale nie byli zainteresowani transferem. Po jednej połowie, w której wystąpił, a później obejrzeniu tego sparingu dokładnie na wideo uznałem, że może nam pomóc. Pojawiła się okazja, więc z niej skorzystaliśmy. Ostatnio chłopak grał w rezerwach i u nas chce się odbudować. Wierzymy, że my pomożemy jemu, a on nam – mówi Artur Bożyk, trener biało-zielonych.
W czwartek do jego drużyny oficjalnie dołączyło jeszcze dwóch innych graczy. O ile o transferze Michała Wołosa z Chełmianki mówiło się już od dawna i brakowało jedynie oficjalnego potwierdzenia, to kolejnym, nowym nabytkiem jest bramkarz Adam Wasiluk. Po kontuzjach: Bartosza Klebaniuka i Roberta Nowackiego, a także pożegnaniu Krzysztofa Stężały Orlęta zostały jednak z dziurą w bramce. Stąd powrót Wasiluka. 27-latek w poprzednim sezonie zakładał koszulkę KKS Kalisz, wiele lat spędził w zespole Podlasia Biała Podlaska, a w Radzyniu grał w latach 2013-2014.
Czy to już koniec transferów? – Tak, dostałem informację, że na więcej nie możemy już sobie pozwolić – przyznaje trener Bożyk. – Musieliśmy jednak pozyskać nowego bramkarza, bo rehabilitacja Bartka Klebaniuka potrwa jeszcze tygodnie, a kolejnego urazu doznał Robert Nowacki – wyjaśnia szkoleniowiec.
Orlęta już w sobotę zaczynają granie na poważnie. Najpierw od półfinału Pucharu Polski na szczeblu BOZPN, w którym rywalem będzie Huragan Międzyrzec Podlaski. Spotkanie rozpocznie się o godz. 14, na stadionie przy ul. Warszawskiej w Radzyniu. – To będzie z jednej strony próba generalna przed ligą, ale z drugiej chcemy awansować dalej i traktujemy te rozgrywki, jak najbardziej poważnie. Czy nowi zawodnicy będą mogli wystąpić w tym spotkaniu? Pracujemy nad tym, może uda się wszystkich zgłosić w terminie, sprawa jest w toku – przekonuje Artur Bożyk.