To od nauczycieli będzie zależało, czy nowy przedmiot „Historia i teraźniejszość” będzie hitem czy kitem – to wniosek z rozmów z lubelskimi pedagogami, którzy przeanalizowali już projekt rozporządzenia wprowadzający go do szkół.
HIT-u mają się uczyć uczniowie liceów i techników od września 2022 r. Zgodnie z założeniami ma on przygotować młodych ludzi do „świadomego i odpowiedzialnego udziału w życiu publicznym”.
Gdzie tu logika?
– Zupełnie nie rozumiem sensu wprowadzenia nowego przedmiotu. Wiele treści zawartych w HiT pokrywa się z tymi, które omawiane są wcześniej na lekcjach historii i wiedzy o społeczeństwie, np. zagadnienia dotyczące grup społecznych, religii, zimnej wojny, działalności żołnierzy wyklętych, czy wyboru Wojtyły na papieża – mówi nauczyciel z jednego lubelskich ogólniaków. – Nowość to w praktyce dział „Świat i Polska w pierwszych dwóch dekadach XXI wieku”, który niesie ze sobą ogromną dawkę indoktrynacji.
– Zdecydowaną większość zagadnień Hit-u uczniowie realizują w szkole podstawowej w ramach historii i wos. Różnica to m.in. znacznie większy nacisk na rolę Kościoła w życiu społeczno-politycznym, czy pokazanie zjawiska „prześladowań religijnych na przykładzie losu społeczności chrześcijańskich w różnych strefach świata”. Myślę, że jeśli mówimy na ten temat, to znaleźlibyśmy znacznie gorzej traktowane grupy religijne – uważa inny nauczyciel historii i dodaje: – Część zagadnień jest ideowo obojętnych, ale część ma za zadanie wpojenie uczniom konkretnego spojrzenia na świat.
Brexit, euro, imigranci
Nasi rozmówcy najbardziej krytykują właśnie ostatnie zagadnienia dotyczące XXI wieku. W ich ramach uczniowie mają np. charakteryzować „główne zmiany kulturowe zachodzące w świecie zachodnim na przykładzie ekspansji ideologii „politycznej poprawności”, wielokulturowości, nowej definicji praw człowieka, rodziny, małżeństwa i płci. Mówiąc o zmianach w UE po wstąpieniu do niej Polski powinni zwrócić uwagę na „zjawiska kryzysowe związane z imigracją, niestabilnością strefy euro, Brexitem, epidemią COVID-19; kontrowersje ideologiczne na forum instytucji unijnych”.
– To niewątpliwie rządowe podejście do tematu prezentowane przez polityków i popleczników PiS. Dla wielu z nas poprawność polityczna i szacunek dla osób LGBTiQ to standard. Dlatego wiele w ramach nowego przedmiotu zależeć będzie od nauczycieli – mówi inny nasz rozmówca. – Będziemy mogli przeczytać treści z podręcznika albo mówić młodzieży, że są dwa punkty widzenia na te sprawy i prowokować dyskusję. Mam nadzieję, że większość z nas wybierze to drugie rozwiązanie.
Ale nie wszyscy nauczyciele, z którymi rozmawiamy, są nastawieni do nowego przedmiotu negatywnie.
– Tak naprawdę sposób pokazania historii zależeć będzie od poszczególnych nauczycieli – mówi nauczycielka historii w jednym z najbardziej renomowanych lubelskich ogólniaków. – Będziemy mieli możliwość organizowania wycieczek np. do Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku, czy pod bramy Stoczni Gdańskiej. To od nas zależeć będzie jaką historię najnowszą poznają nasi uczniowie: prawdziwą, czy tą pisaną na nowo.