Koniec z importem zboża z Ukrainy – to jest główny postulat rolników, którzy dzisiaj protestowali w Czerniczynie koło Hrubieszowa. Na plac przy kościele przyjechało dokładnie 520 ciągników i 720 rolników.
Protest zorganizowało Stowarzyszenie "Oszukana Wieś" oraz Zamojskie Towarzystwo Rolnicze. W ten sposób rolnicy wyrazili dezaprobatę dla działań rządu i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. Chodzi o niekontrolowany importu zbóż z Ukrainy.
- Postulaty są wciąż te same. Żądamy zatrzymania importu zbóż z Ukrainy. Postulujemy, aby w ramach pomocy zboże z Ukrainy przez Polskę jechało wyłącznie tranzytem tylko do portów w Niemczech i Francji. Oczekujemy, że rząd podejmie bardziej zdecydowane działania w sprawie uruchomienia eksportu zmagazynowanych zbóż, przy wykorzystaniu naszych portów – mówi Wiesław Gryń, wiceprezes Stowarzyszenia „Oszukana Wieś” i Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego. – Postulujemy też transparentną politykę w kwestii importu zboża do naszego kraju. Chcemy, aby publicznie było wiadomo, kto importuje zboże z Ukrainy, jakiej jest to, jakości, gdzie jest przetwarzane, w jakich produktach trafia do polskich konsumentów.
Pod koniec marca, podczas rolniczego tzw. okrągłego stołu, doszło do kruchego porozumienia organizacji rolniczych z ministrem Kowalczykiem. Kompromis zakładał, że ukraińskie zboże wyjedzie z Polski, a nowe partie nie trafią do krajowych elewatorów. Tymczasem w ostatnich dniach rolnicy zaobserwowali na granicach wzmożonych import zbóż z Ukrainy. Protestujący uznali, że zostali oszukani przez ministra i zerwali porozumienie
- Będziemy obserwować poczynania rządu. Jeśli nic się nie zmieni, zorganizujemy kolejne protesty. Jeżeli sytuacja ulegnie poprawie, odstąpimy od działania – kończy Wiesław Gryń.