Blisko 59 tysięcy razy zostały wypożyczone hulajnogi elektryczne w Świdniku, które są dostępne w mieście od czerwca
– Tak jak zapowiadaliśmy, był to okres próbny. Jest sporo „za”, jest sporo „ale”. Chcecie, by system działał na wiosnę, chcecie zmian? – dopytuje na Facebooku mieszkańców miasta Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika. „Jakbyśmy mieli oceniać na podstawie ilości osób, które korzystały to daliście sygnał, że to strzał w dziesiątkę”.
Świadczą o tym liczby. – Hulajnogi Bolt są dostępne w Świdniku od prawie 6 miesięcy i wszystko wskazuje, że zostały dobrze przyjęte przez lokalną społeczność i zostaną w mieście na dłużej – podsumowuje Bartosz Małecki, operations manager, odpowiadający za wypożyczalnię hulajnóg w Świdniku. – Od początku naszej działalności w Świdniku widać, że pewne trendy pokazują przyzwyczajenia mieszkanek i mieszkańców miasta w obszarze transportu. Z naszych obserwacji wynika, że większość przejazdów w Świdniku odbywa się od poniedziałku do piątku. Urządzenia są najczęściej wypożyczane od 17 do 21. Średnia przejechana odległość w tygodniu wynosi ok. 1 km, natomiast w weekendy do 2 km, podobnie jak w innych polskich miastach, gdzie można wypożyczyć nasze zielone hulajnogi, w weekendy hulajnogistki i hulajnogiści jeżdżą dłużej. Liczba przejazdów jest zależna od pogody, im słoneczniejszy dzień, tym więcej wypożyczeń. Dotychczas jednoślady wypożyczono blisko 59 tys. razy. Najczęściej przejazdy kończą się w miejscach rozrywki, na przykład ul. Racławicka i alei Lotników Polskich, ronda Honorowych Dawców Krwi, ul. Krępickiej.
– Testowanie hulajnóg elektrycznych w Świdniku, trwające 5 miesięcy, pokazało, że zainteresowanie tym środkiem transportu jest rzeczywiście ogromne – przyznaje Maciej Lubaś ze stowarzyszenia Świdnik Miasto Dla Rowerów, który jest autorem analizy przestrzennej przygotowanej przed uruchomieniem w mieście wypożyczalni. – Nie tylko w Świdniku, ale też innych miastach, widać, że ruch hulajnogowy gwałtownie wzrósł, podobnie zresztą jak ruch rowerowy. Ten środek transportu zdominował podróże na krótkich odcinkach – do 2 km, takich, na których nie opłaca się ani iść pieszo, ani jechać rowerem czy autobusem, ani wyciągać z piwnicy roweru.
Okres testowania hulajnóg w Świdniku pokazał też, co należałoby poprawić. – Na pewno należy zastanowić się nad rozszerzeniem strefy, co wiązałoby się, ale na zasadzie testów, ze zwiększeniem floty – mówi Maciej Lubaś. – Należałoby również poprawić kwestie związane z parkowaniem hulajnóg, zwracaniem tych pojazdów. Moim zdaniem, trzeba pomyśleć również o praktycznej edukacji, aby zminimalizować nieprawidłowe zachowanie osób wypożyczających hulajnogi. Dobrym okresem nauki byłaby klasa szósta, ponieważ jest to czas, kiedy uczniowie zdają egzamin na kartę rowerową, która jest też kartą hulajnogową.