Kolejne, ciekawe wieści napływają z Chełma. Działacze biało-zielonych chcieliby dokonać jeszcze jednego, głośnego transferu. W kuluarach od dłuższego czasu mówi się, że na celowniku Chełmianki znalazł się były reprezentant Polski Dawid Janczyk.
Kiedyś CSKA Moskwa zapłaciła za niego Legii Warszawa ponad 4 miliony euro. W barwach „Wojskowych” już w wieku 19 lat świętował mistrzostwo Polski. W 2007 roku dwa razy trafił do siatki w meczach z Argentyną, której bramki strzegł obecny bramkarz Manchesteru United Sergio Romero. W sumie, na mistrzostwach świata do lat 20, które odbywały się wtedy w Kanadzie zdobył trzy bramki.
Na koncie ma także: 52 występy w polskiej ekstraklasie (dziewięć goli), 37 spotkań w belgijskiej Jupiler Pro League (16 bramek), a także 14 meczów w rosyjskiej Premier Liga (jedno trafienie). Pięć razy Janczyk zagrał również w pierwszej reprezentacji Polski. W tych młodzieżowych kadrach Biało-Czerwonych uzbierał kilkadziesiąt meczów. Trzykrotnie w barwach CSKA Moskwa wystąpił także w Lidze Mistrzów. W pojedynkach z PSV Eindhoven i Fenerbahce wychodził nawet w podstawowym składzie.
Niestety, dzisiaj o Janczyku mówi się jako o jednym z największych, zmarnowanych talentów w historii polskiej piłki. Z powodu problemów z alkoholem obecnie 33-letni zawodnik grał w coraz gorszych klubach. Po przystankach w Rosji, Belgii były jeszcze krótkie przygody z: Koroną Kielce i ukraińskim zespołem FK Ołeksandrija. Potem Janczyk zakładał koszulkę: Piasta Gliwice, Sandecji Nowy Sącz, Odry Wodzisław, czy niemieckiego FC Blaubeuren. Pomocną dłoń do piłkarza z problemami wyciągali także w KTS Weszło i ostatnio w drużynie z klasy okręgowej MKS Ciechanów.
Jeżeli na początku wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, to szybko zawodnik znowu wpadał w tarapaty. Tak było także w ostatnim klubie. Były gracz Legii Warszawa do Ciechanowa trafił w lutym, ale z powodu pandemii koronawirusa nie zdążył nawet zadebiutować w nowych barwach. Wydawało się, że tym razem Janczyk naprawdę wziął się w garść, bo pojawiały się informacje, że radzi sobie dobrze, a nowy pracodawca nie ma do niego zastrzeżeń. Niestety, w połowie czerwca media znowu obiegły mniej optymistyczne wieści – że kontrakt został rozwiązany.
– Rozstaliśmy się z Dawidem, bo on potrzebuje mobilizacji do naprawy własnego życia. Bez tego się nie podniesie. Musi sobie dużo rzeczy przemyśleć, jeśli chce jeszcze wrócić do grania w piłkę nożną – wyjaśniał na łamach portalu sportowefakty.wp.pl prezes MKS Ciechanów Marek Łebkowski.
Kolejnym klubem, który próbuje pomóc piłkarzowi jest Chełmianka. Z naszych informacji wynika, że od dłuższego czasu w Chełmie mówi się o tym transferze. Obie strony sporo już rozmawiały, ale nie wiadomo, czy uda się dojść do porozumienia. Ponoć biało-zieloni szykowali już dla zawodnika mieszkanie, a także pomoc psychologa. Czy coś z tego wyjdzie, przekonamy się w najbliższych dniach.
Jedno jest pewne Chełmianka chciałaby pozyskać jeszcze jednego piłkarza z nazwiskiem. Udało się namówić na grę w klubie Grzegorza Bonina, który będzie również asystentem Jana Konojackiego. Nie jest już wielką tajemnicą, że działacze namawiali na transfer jeszcze jednego, doświadczonego zawodnika Lublinianki Lublin – Tomasza Brzyskiego. I wygląda na to, że nadal namawiają. W ostatnich dniach plotkowano także, że na rozmowach w Chełmie był jeszcze Konrad Nowak (ostatnio Lewart Lubartów).