Szkoła podstawowa w Borowej otrzymała patrona - Danutę Siedzikównę. Wybór uczniów i nauczycieli krytykują lokalni rolnicy, którzy optowali za upamiętnieniem miejscowych bohaterów.
Borowa to wioska położona blisko granicy powiatu puławskiego i ryckiego, niedaleko dęblińskiego lotniska. Lokalna szkoła została reaktywowana po wojnie z inicjatywy Salomei Redy, pierwszej dyrektor placówki. Część rolników zrzeszonych w ramach wspólnoty gruntowej Borowej wspierała właśnie tę kandydaturę. Jako patrona szkoły chętnie widzieliby także Jana Hryniewicza, zasłużonego pilota wojskowego, byłego dowódcę dywizjonu 309, instruktora dęblińskiej Szkoły Orląt.
Szkolna społeczność zdecydowała inaczej. Ich wybór padł na Danutę Siedzik, sanitariuszkę 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Rolnicy apelowali o zmianę, ale niczego nie wskórali.
- Nam zależało na tym, żeby wybór patrona dla tej szkoły został dokonany w szerszym kręgu. Osobiście nie mam nic przeciwko Siedzikównie, ale dla tego terenu jest to osoba obca. My chcieliśmy uhonorować postać związaną z Borową, jak nasza pani dyrektor, która po wojnie budowała tę szkołę. Lepszy z naszego punktu widzenia byłby także pilot Jan Hryniewicz. Stało się inaczej i musimy to zaakceptować - mówi Krzysztof Stefanek, jeden z członków wspólnoty gruntowej.
Wybór "Inki" tłumaczy dyrektor SP w Borowej, Renata Lenart. - W naszej szkole historia od lat cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony uczniów, którzy chętnie uczestniczą w uroczystościach patriotycznych, akademiach, także tych poświęconych Żołnierzom Wyklętym. Danuta Siedzikówna to wyrazista, dobrze znana im postać. Dlatego taki wybór nie był dla mnie zaskoczeniem - przyznaje.
Krytycy podnosili, że sanitariuszka AK może kojarzyć się uczniom ze śmiercią. Zdaniem dyrektor szkoły nie jest to jednak argument trafiony. - Tak już jest, że na patronów szkół najczęściej wybiera się osoby, które już nie żyją. Wielu z nich, podobnie jak "Inka" to postaci tragiczne, ale nasi uczniowie tak zdecydowali i poza kilkoma osobami, ich wybór został przyjęty ze zrozumieniem. Także przez radę gminy, która nadała naszej szkole patrona podejmując stosowną uchwałę - przypomina Renata Lenart.
Danuta Siedzikówna w szkolnym głosowaniu, poza Janem Hryniewiczem i Salomeą Redą, pokonała także Jana Pawła II, Stefana Wyszyńskiego, Władysława Jagiełłę i Janusza Korczaka. Uroczystość nadania szkole jej imienia ma zostać połączona z akademią z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Odbędzie na początku marca przyszłego roku.