

Powrót zimy spowodował, że nie udało się rozegrać najciekawszych meczów w pierwszej wiosennej kolejce. Przede wszystkim nie było starcia na szczycie pomiędzy Stalą Kraśnik, a Lublinianką.

Z powodu obfitych opadów śniegu do skutku nie doszło też drugie spotkanie w Lublinie: Motor II – Tomasovia. Trzeba było także odwołać mecz Start Krasnystaw – Łada 1945 Biłgoraj.
W tej sytuacji chyba najciekawiej zapowiadały się zawody w Janowie Lubelskim. Tamtejsza Janowianka podejmowała Sygnał. Beniaminek w pierwszej połowie niespodziewanie miał nawet przewagę optyczną i powinien schodzić na przerwę przynajmniej z jednym golem zaliczki. Goście z Lublina nie wykorzystali swoich szans i po przerwie słono za to zapłacili.
Wynik po strzale z rzutu wolnego otworzył Michał Mistrzyk i worek z bramkami rozwiązał się na dobre. Dublet ustrzelił Jakub Wlaźlik, drugi raz na listę strzelców wpisał się też Mistrzyk, a skończyło się wynikiem 4:1. Tak samo, jak w pierwszym starciu obu ekip na inaugurację sezonu.
– Dawno nie byliśmy na swoim boisku, tak naprawdę ostatnie pięć meczów na jesieni graliśmy na wyjazdach. Wyszliśmy też zbyt zachowawczo i trzeba przyznać, że po 45 minutach, to Sygnał miał lekką przewagę. Pierwsza część meczu była dla nas trudna. W przerwie skorygowaliśmy jednak ustawienie, a dużo dały nam zmiany: Michała Szałachowskiego i Pawła Zięby. Przejęliśmy kontrolę i wszystko skończyło się dla nas pozytywnie – cieszy się Ireneusz Zarczuk, trener Janowianki.
Szkoleniowiec jesienią miał sporo problemów z kadrą swojego zespołu. Brakowało chociażby Kacpra Piechniaka. Na szczęście napastnik mocni trenował w zimie i jest dobrze przygotowany do drugiej rundy.
– Na pewno Kacper jest ważną postacią i cieszymy się, że znowu jest do naszej dyspozycji. Złapał pechową kontuzję w tym dziwnym meczu w Bychawie. Od tamtej pory zmagał się z problemami, ale cały okres przygotowawczy naprawdę solidnie przepracował i wierzymy, że nam pomoże na wiosnę. Zresztą, już pomógł w tym pierwszym spotkaniu – dodaje trener Zarczuk.
Bardzo ważne zwycięstwo odniósł Gryf Gmina Zamość. W zimie nowym trenerem został Krzysztof Krupa i na dzień dobry ograł w niedzielny wieczór rezerwy Górnika Łęczna. Bohaterem gości został Hubert Sałamacha, który w siódmej minucie doliczonego czasu gry trafił na 2:1. Gryf nadal jest w bardzo trudnej sytuacji, bo nawet po wygranej na inaugurację wiosny ma na koncie ledwie osiem punktów. A do niedzielnego rywala ciągle traci sześć „oczek”. To jednak dobry początek, jeżeli drużyna ma jeszcze o coś walczyć w kolejnych tygodniach.
Wielkich problemów z dopisaniem trzech punktów nie mieli za to piłkarze Hetmana Zamość i Orląt Spomlek Radzyń Podlaski. Podopieczni Roberta Wieczerzaka już w trzeciej minucie otworzyli wynik starcia z Granitem Bychawa. Długo nie mogli zamknąć meczu, ale zrobił to w końcu Rodion Serdiuk, który w 67 minucie ustalił rezultat na 2:0.
Spotkanie Orląt z Kłosem Gmina Chełm wyglądało podobnie. Biało-zieloni szybko otworzyli wynik za sprawą jednego z zimowych nabytków – Krzysztofa Cudowskiego. Między 65, a 73 minutą po golu dołożyli jeszcze: Arkadiusz Korolczuk oraz Karol Rycaj i skończyło się wynikiem 3:0 dla gospodarzy.
WYNIKI 18. KOLEJKI
Orlęta Radzyń Podlaski – Kłos Gmina Chełm 3:0 (Cudowski 27, Korolczuk 65, K. Rycaj 73) * Janowianka Janów Lubelski – Sygnał Lublin 4:1 (Mistrzyk 52, 76, Wlaźlik 57, 65 – Etana 70) * Hetman Zamość – Granit Bychawa 2:0 (Vistovsky 3, Serdiuk 67-z karnego) * Huragan Międzyrzec Podlaski – Opolanin Opole Lubelskie 1:1 (Drzazga 22 – Perin 75-z karnego) * Mecze: Motor II Lublin – Tomasovia Tomaszów Lubelski * Start Krasnystaw – Łada 1945 Biłgoraj * Lublinianka – Stal Kraśnik zostały odwołane * Pauza: Avia II Świdnik * Górnik II Łęczna – Gryf Gmina Zamość 1:2 (Małyska 31 – Kushch-Vasylyshyn 25, Sałamacha 90+7).
