"Z popiołu powstałeś i w plastik się obrócisz". Kilkuset uczniów z Lublina wzięło dzisiaj udział w Młodzieżowym Strajku Klimatycznym pod Ratuszem. Młodzi ludzie protestowali przeciwko "bierności rządzących wobec pogłębiającego się kryzysu klimatycznego"
Albo węgiel albo przyszłość! - skandują młodzi ludzie przed ratuszem. Ponad pięciuset uczniów z różnych lubelskich szkół przyszło tu zamiast na lekcje. Podobnie jak ich koleżanki i koledzy z kilkudziesięciu polskich miast.
Poprzez strajk młodzież chce zwrócić uwagę polityków na największe wyzwanie, z jakim do tej pory muszą się mierzyć ludzie.
Wśród postulatów młodzieży znalazło się, m.in. prowadzenie polityki klimatycznej w oparciu o raporty Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) powołanego przez ONZ, wezwanie rządu do ogłoszenia stanu kryzysu klimatycznego, czy powołanie przez Parlament eksperckiej i niezależnej Rady Klimatycznej.
- Walka o ziemię jest postrzegana jako domena lewicowych aktywistów, a nie powinno tak być. Zmiany klimatu dotkną nas wszystkich. Nieważne czy jesteśmy po lewej, po prawej, czy po środku. Jako Młodzieżowy Strajk Klimatyczny nie podpisujemy się pod żadną partią - mówiła jedna z uczennic na wiecu przed Ratuszem.
Na plakatach hasła: "Narodzie pomóż przyrodzie", "Nie ma planety B", "Edukujcie nie emitujcie", "Dinozaury też myślały, że mają czas", „Kraina węglem i smogiem płynąca”, "Świat się topi, Ty razem z Nim”.
Były też hasła po angielsku: "Go vegan now or die later", "All I want for X-mas is climate justice” czy „Our planet is getting hotter than Jacek Stachursky”.
- Jeśli władza nie zacznie działać, to my obalimy tę władzę - zapowiedzieli młodzi ludzie stojący z megafonami na schodach ratusza. Demonstracja trwała ponad godzinę. Z ratusza do demonstrujących nie wyszedł nikt.
Dlaczego młodzi ludzie wyszli dziś na ulice?
- Chyba każdy z nas w przyszłości planuje mieć dzieci. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wychodzę na spacer z dzieckiem i powietrze jest tak zanieczyszczone, że nie można oddychać – mówi Kamila Kozłowicz z Liceum im. Królowej Jadwigi w Lublinie.
- Chciałbym, żeby politycy, media zaczęli na serio brać nadchodzącą zmianę klimatyczną. Zmiany klimatyczne dotyczą wszystkich, to nie jest kwestia światopoglądowa. Najważniejsze są rozwiązania systemowe, a nie indywidualne wybory – dodaje Filip Marcinkowski, uczeń II LO w Puławach.
- Nie zgadzam się na to, że Polska emituje, aż tyle dwutlenku węgla. Przyszłam, żeby pokazać, że młodzi, jednak coś o tym wiedzą i mogą to zmienić. Jeśli jeszcze więcej osób zacznie się interesować ekologią to możemy coś zmienić – ma nadzieję Ania z VI LO im. H. Kołłątaja w Lublinie.
-- Jestem dopiero w 8 klasie, a nasza planeta umiera. Trochę mnie to przejęło, a takie wyjście na ulicę to jedyne co możemy zrobić. Pokazać banery, zamanifestować – mówi Kinga z SP nr 30 im. Kazimierza Wielkiego w Lublinie.
Największe demonstracje odbyły się w Warszawie i w Krakowie, gdzie do uczniów dołączyli studenci oraz wykładowcy wyższych uczelni. W naszym regionie młodzież demonstrowała w Lublinie, Zamościu, Chełmie, Puławach i Włodawie.
Protesty przeciwko "bierności polityków wobec pogłębiającego się kryzysu klimatycznego" odbyły się dziś w 130 krajach na całym świecie. Data 20 września jest nieprzypadkowa - to ostatni piątek przed rozpoczęciem szczytu klimatycznego ONZ w Nowym Jorku.