Dziś zapadł nowy, prawomocny już wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie górek czechowskich. Dotyczy on skargi na uchwałę Rady Miasta Lublin wyznaczającą na górkach kilka stref pod budowę bloków mieszkalnych
Na środowej rozprawie Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę kasacyjną Magdaleny Wolanowskiej, mieszkanki bloku stojącego zaledwie 20 metrów od górek czechowskich. To ona zaskarżyła do sądu studium przestrzenne, czyli uchwałę Rady Miasta z lipca 2019 r. Uchwała określiła przeznaczenie poszczególnych części Lublina, w tym również górek czechowskich, na których wskazała kilka stref pod zabudowę wielorodzinną.
Wolanowska przekonywała, że należy unieważnić całe studium, nie tylko część dotyczącą górek. Przekonywała, że radni naruszyli prawo rozpatrując w zbiorczym głosowaniu uwagi mieszkańców zgłoszone do projektu studium. Jej zdaniem radni powinni (czego nie zrobili) poczekać z uchwałą na zamówiony przez Ratusz raport naukowców o walorach przyrodniczych górek.
W grudniu 2019 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie uznał, że Wolanowska nie wykazała interesu prawnego w zaskarżeniu uchwały. Kobieta odwołała się do NSA. Tłumaczyła, że mieszka obok górek, więc ich zabudowa wpłynie na jej miejsce zamieszkania, więc ma prawo zaskarżać uchwałę. NSA kazał lubelskiemu sądowi ponownie zbadać sprawę. Efektem był kolejny wyrok, który zapadł w grudniu zeszłego roku, ale również nie po myśli Wolanowskiej. Kobieta znów odwołała się do NSA w Warszawie. Skarga została rozpatrzona dzisiaj.
– Nie zgadzam się z tym, że moja sytuacja nie zmieni się po uchwaleniu studium – mówiła na rozprawie mieszkanka Czechowa. Tłumaczyła, że uchwalenie planu zagospodarowania terenu zgodnego z zaskarżonym przez nią studium „drastycznie” pogorszy jej warunki życia.
Prawnik, który w imieniu Wolanowskiej wniósł do NSA skargę kasacyjną, zarzucał wyrokowi „błędną wykładnię” jednego z przepisów. Sąd zgodził się z nim, ale uznał, że błąd nie miał wpływu na wynik sprawy. – Wynik nie mógłby być inny – stwierdził sędzia sprawozdawca Jerzy Stankowski. Właśnie dlatego sąd oddalił skargę.
Dla Wolanowskiej to już koniec walki w sprawie górek czechowskich. – Ogłoszony wyrok jest prawomocny, co oznacza, że nie podlega zaskarżeniu – poinformował sędzia Andrzej Jurkiewicz, przewodniczący składu sędziowskiego.
Ale na swój finał czeka jeszcze jeden sądowy spór o legalność uchwały wyznaczającej na górkach miejsca pod budowę bloków. Chodzi o sprawę ze skargi złożonej w 2019 r. przez ówczesnego wojewodę Przemysława Czarnka.
Przypomnijmy: w grudniu 2019 r. sąd przyznał rację Czarnkowi i orzekł nieważność części studium. Prezydent skutecznie zaskarżył ten wyrok do NSA, sprawa wróciła na wokandę w Lublinie. W grudniu zeszłego roku WSA orzekł, że studium narusza prawo, bo przy jego uchwalaniu Ratusz nie dopełnił wymogów dotyczących ochrony środowiska. Według WSA miasto posłużyło się nieaktualnymi analizami przyrodniczymi, nie czekając na nowe, choć były już zamówione.
Również ten wyrok został zaskarżony przez prezydenta Lublina do NSA. Termin rozprawy został wyznaczony na 15 września.