W Panieńszczyźnie koło Lublina rośliny wspinają się po słupach kompozytowych, a o właściwe nawodnienie i nawożenie dba inteligentny system.
Innowacyjna plantacja chmielu powstała na czterech hektarach na terenie Rolniczego Zakładu Doświadczalnego „Jastków”.
– Spółka Polski Eko Chmiel ma za zadanie rozpowszechnianie chmielników, które mają zupełnie inną konstrukcję niż wszystkie – podkreśla Hanna Hołaj, prezes Rolniczego Zakładu Doświadczalnego „Jastków”, który realizuje unijny projekt.
Projekt spółki Energy Composites i Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa-Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach ma na celu opracowanie innowacyjnej technologii produkcji chmielu.
To co różni chmielniki na plantacji w Panieńszczyźnie od innych to m.in. słupy kompozytowe. – To jest konstrukcja ze szkła i żywic poliestrowych – tłumaczy Zbigniew Szkopek, pomysłodawca przedsięwzięcia i założyciel spółki Polski Eko Chmiel. – Już od kilkunastu lat produkujemy z tego słupy teletechniczne, energetyczne i oświetleniowe. Słupy na plantacji ważą od kilkunastu do ok. 40-50 kg.
– Chodzi nie tylko o nowoczesną konstrukcję. Wykorzystujemy też nowe technologie jak autonomiczne systemy nawadniania, nawożenia, monitoringu poszczególnych upraw. Tego typu rozwiązanie nie ma nigdzie indziej na świecie – podkreśla Zbigniew Siedlarczyk, prezes Polskiego Eko Chmielu. – Wykorzystywane są też odnawialne źródła energii. Zasilanie dla pomp nawadniających i systemu monitoringu mają zapewnić turbiny wiatrowe.
Kompozytowe słupy mają wiele zalet.
– Unikamy zanieczyszczenia związanego z impregnacją drewnianych słupów olejem kreozotowym. To wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA), które przechodzą do gleby i się w niej utrzymują – mówi prezes Siedlarczyk. – W efekcie zanieczyszczone mogą być też szyszki.
Używanie oleju kreozotowego do impregnacji drewna jest zabronione w całej Unii Europejskiej już od wielu lat. W Polsce (przejściowo od 2013, a ostatecznie od kwietnia 2018 r.) kreozot został uznany za „bezprogowy czynnik rakotwórczy” i „substancję priorytetowo niebezpieczną”.
– Chodzi też o to, by taka plantacja była jak najbardziej ergonomiczna. Jest zdecydowanie mniej pracy związanej z wymianą słupów – podkreśla prezes Polskiego Eko Chmielu.
Celem spółki nie jest sprzedaż słupów kompozytowych. – Ale stworzenie grupy producentów chmielu, którzy będą produkowali ten surowiec w oparciu o technologie, którą zaproponujemy – tłumaczy Zbigniew Szkopek. – Mamy też gotowe rozwiązania na zastosowanie łętów. Wszystko po to aby plantator mógł zarobić więcej. Aby stać go było na tego typu konstrukcje.
Cena nie jest mała. To ok. 150 tys. zł na hektar. Najbliższe spotkanie plantatorów i browarników organizowane przez spółkę odbędzie się 18 czerwca o godz. 13 w Panieńszczyźnie (ul. Chmielowa 5)