Tabletki z jodem potasu są już w magazynach gminnych w całym województwie. Dostanie je każdy chętny, tylko że nie każdy powinien je przyjmować, bo zamiast pomóc, mogą zaszkodzić. Wojewoda zaleca osobom starszym konsultację lekarską.
– Dzisiaj zamykamy proces weryfikacji punktów dystrybucji zarówno na poziomie gminy, ale również powiatów – ogłosił w poniedziałek Lech Sprawka.
W gminach będą to między innymi przychodnie, domy kultury czy szkoły, czyli wszystkie miejsca położone najbliżej mieszkańców. Czy tabletki będą wydawane dzieciom w szkołach? Wojewoda podkreśla, że osoby niepełnoletnie mogą przyjmować tabletki tylko na wyraźną zgodę rodziców. Ale dodaje też, że szkoły nie powinny w tej chwili wymagać zgody od rodziców w tej sprawie.
– Szkoła nie ma żadnego tytułu do tego, żeby uruchamiać tego typu działania – podkreśla Sprawka.
Wojewoda nie zdradza, ile tabletek z jodkiem potasu otrzymało Lubelskie. Ale przyznaje, że jest ich znacznie więcej niż liczba mieszkańców (2,1 mln osób).
– Preparaty będą wydawane wszystkim osobom, które się zgłoszą, niezależnie od rekomendacji, chociażby ze względu na wiek czy na stan zdrowotny mieszkańca – zapowiada Lech Sprawka.
Zgodnie z rekomendacją wydaną przez Ministerstwo Zdrowia, osoby powyżej 60. roku życia raczej nie powinny ich przyjmować. – Jeżeli zgłosi się taka osoba, to oczywiście preparat zostanie wydany, dlatego że wchodzimy w ten element odpowiedzialności za siebie, za swój stan zdrowotny – mówi wojewoda. I apeluje, żeby osoby starsze albo leczące się np. na tarczycę, które chcą wziąć preparat, koniecznie skonsultowały się wcześniej ze swoim lekarzem rodzinnym.
Wojewoda zaapelował też, żeby nie przyjmować preparatów profilaktycznie, przed ogłoszeniem stanu zagrożenia radiacyjnego.
Żeby nikt nie zarzucił, że nie są gotowi
Lech Sprawka dodaje, że akcja informacyjna odnośnie jodku potasu ma służyć ograniczaniu emocji w tej sprawie, a zagrożenia w tej chwili nie ma.
– Wielokrotnie byliśmy posądzani, że czegoś nie zrobiliśmy wcześniej, nie przygotowaliśmy takiej czy innej sytuacji ot, chociażby nawet ostatnia sytuacja kryzysowa, że nie byliśmy przygotowani na przyjęcie uchodźców – tak Lech Sprawka odpowiada na zarzuty, że temat wydawania tabletek jest poruszany przez rząd, żeby przykryć inne trudne sprawy, jak np. drożyzna. – Naszemu działaniu towarzyszy przede wszystkim troska o mieszkańców, a kto sobie co pod to podepnie, to powiem szczerze – mnie to absolutnie nie interesuje – dodaje Sprawka.
Jodek potasu w sytuacji zagrożenia radiacyjnego bierze się po to, żeby tarczyca przyjęła go zamiast jodu napromieniowanego. Jednak, jak zauważają specjaliści, dobrze byłoby chronić nie tylko tarczycę.
– Powinniśmy chronić również płuca, śluzówkę ust, oczy, cały organizm człowieka – radzi prof. Bożena Jasińska z Instytutu Fizyki UMCS.
Według niej, gdyby doszło do skażenia radiacyjnego, warto unikać wychodzenia z domu, nie wietrzyć pomieszczeń, a przy konieczności wyjścia stosować maski z bardzo dobrymi filtrami czy okulary.