– Chcemy pomagać, więc razem z bratem od kilku lat zbieramy pieniądze do puszek dla Orkiestry. Bardzo to lubię, jest dużo uśmiechów, ludzie nas wspierają – mówi 8-letni Ignacy Zalewski z Lublina.
Chłopiec jest jednym z kilkuset wolontariuszy, którzy wyszli w niedzielę na ulice Lublina i zbierali pieniądze w ramach 28. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Cel tegorocznej zbiórki to dziecięca medycyna zabiegowa.
W województwie lubelskim zarejestrowało się w tym roku 75 sztabów WOŚP. W Lublinie działa sześć, w tym główny przy Centrum Kultury w Lublinie. Tam też zaplanowano najwięcej atrakcji. Do niedzielnego wieczora trwają koncerty, warsztaty i wiele innych atrakcji.
– Gdyby nie sprzęt kupiony przez WOŚP mojej córki dzisiaj już by prawdopodobnie nie było. Uratował jej życie. Dlatego wspieramy i będziemy wspierać tę akcję, bo jest bardzo potrzebna. To jeden z niewielu dni, w którym ludzie się jednoczą – mówi pani Joanna z Lublina, którą razem z córką Olą spotkaliśmy w niedzielę przed budynkiem Centrum Kultury.
– Kwestujemy dopiero cztery godziny, a już mamy prawie pełne puszki. Szacuję, że już możemy mieć ok. 600 zł, a przecież dopiero się rozkręcamy. Ludzie bardzo chętnie wrzucają pieniądze, jest dużo banknotów o większych nominałach. Powinnyśmy mieć bardzo dobry wynik – uśmiecha się Ida Bielewicz, wolontariuszka, którą po południu spotkaliśmy przy ul. Peowiaków w Lublinie.
– Ta pozytywna energia, wsparcie bardzo nas motywuje. Spotkało nas wiele pozytywnych sytuacji. Jeden z kierowców zatrzymał auto, wysiadł i wrzucił nam do puszki aż 200 zł. Podszedł też do nas starszy pan z woreczkiem pełnym monet i wrzucił je do puszki. To bardzo miłe gesty – dodaje Maja Siewek, która kwestowała razem z Idą.
– Trudno mi powiedzieć ile dokładnie zebrałam pieniędzy, ale szacuję, że w tym roku mogę mieć lepszy wynik niż rok temu, kiedy zebrałam ok. 700 zł. Ludzie wrzucają zarówno monety jak i banknoty o wyższych nominałach. Cieszę się, że mogę w ten sposób pomagać, ale też, że reakcje ludzi są tak pozytywne, tyle dobrej energii – uśmiecha się Alicja Koszara, jedna z wolontariuszek, która w niedzielę po południu kwestowała przy ul. Peowiaków w Lublinie.