21 maja uruchomiono wirtualną platformę mojeEkino.pl, zrzeszającą kina studyjne z całego kraju. Kino Centrum Spotkania Kultur jako jedyne w Lublinie przyłączyło się do projektu. O działaniu tej nietypowej inicjatywy rozmawiamy z Moniką Stolat, kuratorką Kina CSK i dyrektorką Splat!FilmFest
• Jak działa mojeEkino.pl i czym różni się od tradycyjnych serwisów VOD?
- Platformę mojeEkino.pl powołało Stowarzyszenie Kin Studyjnych przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i we współpracy z kilkudziesięcioma kinami z całej Polski, zainteresowanymi przeniesieniem swojej działalności na nowy, zupełnie innowacyjny poziom. Serwis oczywiście przywodzi na myśl platformę VOD, ale nie było naszym zamierzeniem stworzenie po prostu kolejnej tego typu strony. Chcieliśmy najbardziej jak to tylko możliwe przenieść kina studyjne z całym ich bogactwem, specyfiką i klimatem do internetu, a tym samym do domów naszych widzów.
Tytuły, które pojawiają się w wirtualnym kinie CSK, są precyzyjnie wybierane, dopasowane do naszego charakteru. Większość to filmowe nowości. Tak jak w tradycyjnych kinach repertuar będzie cyklicznie zmieniany i wzbogacany. Technicznie wygląda to tak, że po wykupieniu danego tytułu, widz ma do niego dostęp przez 48 godzin. Oglądać filmy można o dowolnej, wybranej przez siebie porze. Wyjątek stanowią pokazy specjalne czy festiwale, które mają wyznaczone konkretne daty i godziny pokazów. Ceny za film wahają się od 5 do 18 zł. Ważne jest, aby świadomie wybrać, w którym kinie chce się obejrzeć dany tytuł. Decydując się, na przykład, na swoje lokalne lubelskie kino, widzowie wspierają naszą działalność i rozwój. Część wpływów, tak jak zwykle to bywa, trafia do dystrybutorów filmowych (właścicieli praw autorskich) oraz jest przeznaczana na utrzymanie całej platformy.
• 6 czerwca Kino CSK otworzy się również stacjonarnie. Czy w związku z tym nadal będzie funkcjonować w ramach platformy mojeEkino.pl?
- Zdecydowanie tak. Trzeba podkreślić, że mojeEkino.pl to nie tylko alternatywna na czas lockdownu. To projekt innowacyjny i rozwijający formułę naszego kina na lata.
Wiele osób lubi oglądać filmy na dużym ekranie, ale satysfakcję sprawia im także seans w domu. Sama należę do tego grona. Oglądam bardzo dużo filmów w kinie, często jeżdżę po festiwalach w Polsce i za granicą, ale sporo filmów oglądam także w domu. W tym momencie o Kinie CSK można powiedzieć, że jesteśmy kinem all inclusive, oferujemy bardzo dobry, ciekawy i różnorodny program w bardzo nowoczesnej sali kinowej, a także online w kameralnych warunkach domowych. Poza tym, nie wszyscy z Lubelszczyzny mają pod ręką kino i czas, by dojeżdżać, a tym samym utrudnioną możliwość oglądania filmów z repertuaru dobrych kin studyjnych.
• W przyszłości widzowie sami zdecydują, czy obejrzeć dany film w budynku Centrum Spotkania Kultur, czy w sieci? A może repertuar stacjonarny będzie się różnił od wirtualnego?
- Obecnie w sali kinowej i sali wirtualnej pokazujemy inne tytuły. W przyszłości część filmów pojawi się najpierw premierowo w sali kinowej, a gdy zejdą z afisza, udostępnimy je po pewnym czasie na platformie. Niektóre będą tylko dostępne na dużym ekranie, a inne tylko na platformie.
• Również organizatorów festiwali dotknęła epidemia koronawirusa. Twórcy Wiosny Filmów jako pierwsi w kraju zdecydowali się przenieść festiwal filmów fabularnych do sieci - właśnie na mojeEkino.pl. W rezultacie z festiwalowym repertuarem udało się dotrzeć do całej Polski. Czy można już określić, jakim zainteresowaniem wydarzenie cieszy się wśród widzów CSK?
- Nie mamy jeszcze wszystkich raportów z liczby obejrzanych filmów, festiwal trwa do 7 czerwca, więc dopiero po zakończeniu okaże się, jak to u nas wygląda, ale z tego co obserwuję, zainteresowanie platformą i także festiwalem Wiosna Filmów z dnia na dzień jest coraz większe. Poza tym, widzowie chwalą sobie filmy, które mieli okazję zobaczyć na festiwalu i są żywo zainteresowani repertuarem, w którym można znaleźć 30 tytułów, z czego spora część to polskie premiery.
• Czy jako dyrektorka festiwalu Splat!FilmFest rozważa pani realizowanie kolejnych edycji także za pośrednictwem platformy mojeEkino.pl?
- Splat!FilmFest chciałabym zrealizować w tradycyjny sposób, festiwal kina gatunkowego ma swoją specyficzną aurę, która daje organizatorom oraz uczestnikom ogromną frajdę. Jest emocjonująco na ekranie, jak i poza nim. Ale jeśli okoliczności nie pozwolą na organizację w warszawskiej Kinotece w Pałacu Kultury i Nauki oraz w Centrum Spotkania Kultur, to oczywiście przeniesiemy się na platformę mojeEkino.pl i też będę bardzo zadowolona, bo wtedy spróbujemy dotrzeć do fanów horroru, fantastyki, kina gatunkowego i mrocznego kina arthousowego w całej Polsce. Przecież to jest fantastyczna okazja dla twórców wydarzenia i widzów. Idealną sytuacją wydaje mi się realizacja Splat!FilmFest w kinach i częściowo wirtualnie.
• Pomijając Festiwal Wiosna Filmów, obecnie w wirtualnym Kinie CSK możemy obejrzeć filmy, które miały już swoją premierę jakiś czas temu, np. „Monos” czy dokument „Kraina miodu”. Jakie nowości trafią do repertuaru w najbliższym czasie?
- Tak, to bardzo dobre filmy, które mogą nadrobić widzowie, którzy wcześniej przegapili te tytuły. Na platformie mamy też filmy, które nie zdążyły w ogóle wejść na ekrany kin ze względu na epidemię, a w ramach Wiosny Filmów mamy też premiery. Jednym z kolejnych festiwali online będzie HER Docs - pierwszy w Polsce festiwal filmów dokumentalnych prezentujący twórczość kobiet i wiele kolejnych wydarzeń specjalnych oraz filmów, które stopniowo będziemy upubliczniać. Platforma funkcjonuje dopiero około 2 tygodnie, wiele ciekawych tytułów i wydarzeń specjalnych już się odbyło, ale nie zapominajmy, że to dopiero początek. Obserwując kreatywność całego zespołu współtworzącego mojeEkino.pl, jestem przekonana, że wszystkich nas czeka jeszcze bardzo dużo dobrego.
• W opisie platformy czytamy, że znajdą się na niej także wydarzenia dodatkowe, jak spotkania z twórcami i warsztaty. Czy Kino CSK przewiduje podobne inicjatywy?
- Jasne, mam też nadzieję, że nie tylko będziemy korzystać z dobrodziejstw platformy, ale z czasem także sami zaproponujemy inicjatywy wzbogacające ofertę naszą i pozostałych wirtualnych kin.
• W dobie Netflixa widz ceni możliwość wyboru, kiedy i co chce obejrzeć. Z drugiej strony kino to jednak poczucie wspólnoty, oglądania filmów w większym gronie, w atmosferze kinowej sali. Właściciele niektórych kin studyjnych są przeciwni takiej formule, twierdząc, że platforma wpłynie na negatywnie na funkcjonowanie kina stacjonarnego.
- Nie mam takich obaw. Oczywiście: oglądanie filmu w kinie to coś zupełnie innego niż online, nikt nie ma co do tego wątpliwości. Natomiast nie uważam, że oglądanie w domu to coś złego. To są zupełnie inne jakości, których nie ma sensu porównywać. Jest czas na duży ekran, atmosferę sali kinowej, frajdę uczestnictwa w festiwalu, ale jest też czas na kameralny seans w domu, pod kocem i z herbatą w dłoni.
Poza tym, kina studyjne to najczęściej kina z jedną salą. Technicznie nie byłabym w stanie zaoferować widzom kilkudziesięciu filmów, pokazów specjalnych i jeszcze festiwalu w ciągu 2 tygodni, jak to jest obecnie. Osobiście tęsknię już za dużym ekranem. Mam nadzieję, że mieszkańcy Lublina ruszą szturmem na Kino CSK i będą korzystać zarówno z seansów w Kinie CSK, jak i z pokazów w wirtualnym kinie CSK, w zależności od nastroju, potrzeby i aktualnych preferencji.