Jedna z najważniejszych i najdroższych inwestycji w historii Puław. Warta ok. 40 mln zł przebudowa siedziby Puławskiego Ośrodka Kultury przechodzi już odbiory. Sprawdziliśmy, jak odnowiony Dom Chemika prezentuje się od środka.
Zanim opiszemy wnętrza, warto wspomnieć o elewacji. Dawną, szarą blachę zastąpiła nowa, w różnych odcieniach bieli i szarości. Jej znakiem rozpoznawczym są tzw. żyletki, czyli wąskie, wertykalne podziały. Ten element widoczny będzie zwłaszcza po zmroku, kiedy pionowe linie zostaną podświetlone (na dowolny kolor). Elementem, którego nie da się przeoczyć jest także charakterystyczna kolumnada przed nowym, wejściem do budynku od strony Placu Chopina.
Jeszcze bez zieleni
Ważną zmianą z punktu widzenia gości jest także usunięcie łącznika pomiędzy pawilonem stojącym przy ul. Wojska Polskiego, a całą, przebudowaną częścią obiektu (w miejscu pawilonu w przyszłości ma powstać nowa biblioteka z podziemnym parkingiem). Nie ma również schodów, którymi przed zmianami, można było dostać się „z ulicy” bezpośrednio na piętro Domu Chemika.
Wchodząc do środka, jedną z pierwszych rzeczy, jakie zauważymy to nowy, duży hall, który powstał w miejscu patio. To tutaj znajdziemy szatnię i windę prowadzącą na górny poziom budynku. Konstrukcję jego dachu podtrzymywanego przez szereg kolumn (pokrywa je surowy beton) zwieńczono świetlikiem o powierzchni 9 metrów kwadratowych. Całe, nowe „foyer” na razie, z uwagi na brak zieleni i dekoracji, tonie w betonowo-gresowej szarości.
Lepsza widoczność
Z hallu możemy przejść do nowego Klubu Smok, który został przeniesiony z piętra na parter. Na razie miejsce to w niczym nie przypomina swojego pierwowzoru. Ściany są sterylnie białe, a podłogę pokryła dywanowa wykładzina, która przypomina tę stosowaną na ogół w pomieszczeniach biurowych. Do dawnej czerwieni nawiązano jedynie barwą zakupionych krzeseł. Czerwone fotele znalazły się także w odnowionej sali widowiskowej. Ta wygląda na bardziej przestronną, co może być efektem usunięcia schodów oraz nowego, silniejszego oświetlenia. Widzowie powinni docenić również wysokiej klasy nagłośnienie oraz lepszą widoczność, nawet z pierwszych rzędów górnego poziomu (z czym przed zmianami były kłopoty). Nowością także jest nowy, kinowej wielkości ekran, na którym można wyświetlać dowolne materiały wideo w cyfrowej jakości. Pojawiła się także długo oczekiwana klimatyzacja.
Ogrodzenie zaraz zniknie
Czy odnowiony DCH przypadnie do gustu mieszkańcom? O tym dowiemy się, gdy budynek zostanie oddany do użytku. Na razie wewnątrz trwają jeszcze testy nagłośnienia i systemów sterowania. Na zewnątrz wysiewane są ostatnie trawniki. Ogrodzenie, które od jesieni 2017 roku otacza budynek, powinno zacząć znikać w przyszłym tygodniu. W lipcu puławski Ratusz prawdopodobnie skompletuje formalności związane z pozwoleniem na użytkowanie. Umożliwi to powrót pracowników do głównego gmachu. Kiedy budynek obejrzą sami mieszkańcy, jeszcze nie wiadomo.
Rozmowa z Bartoszem Hylińskim, przedstawiciel Termochemu, generalnego wykonawcy przebudowy Domu Chemika
• Siedziba Puławskiego Ośrodka Kultury przeszła poważne zmiany. Jak pan ocenia to, co zostało tutaj wykonane przez ostatnie lata?
- Na pewno w ten budynek wszyscy włożyliśmy dużo serca. Myślę, że to, jak Dom Chemika prezentuje się obecnie można nazwać złotym środkiem pomiędzy wymaganiami współczesności i szacunku dla przeszłości. Pomiędzy typowym modernizmem, a postmodernizmem. Janusz Gąsiorowski, główny architekt, tworząc projekt przebudowy, nawiązał do dawnych podziałów i kolorystyki. Dominują odcienie szarości skontrastowane z czernią i czerwienią, co odczytuję jako ukłon w kierunku barw charakterystycznych dla Klubu Smok. Poza tym, przy portierni i wejściu do sali widowiskowej wykorzystaliśmy marmur i granit, a więc oryginalne elementy, które znalazły nowe zastosowanie. Wiele uwagi poświęciliśmy również temu, żeby zachować dawną mozaikę. Jestem pewien, że finalnie mieszkańcy Puław będą z tego budynku i zmian, w jakie w nim zaszły, zadowoleni.
• A zmian jest bardzo dużo. Co pańskim zdaniem udało się wykonać najlepiej?
- Mnie osobiście bardzo podoba się mała sala teatralna, czyli drugie serce budynku, gdzie mimo niewielkiej powierzchni, udało nam się zmieścić 98 miejsc dla widzów. Wymieniłbym także nową salę baletową, w której zastosowaliśmy amortyzującą podłogę i powiększyliśmy ilość luster. Wrażenie robi także jej nowe, dynamiczne oświetlenie. Podoba mi się również to, w jaki sposób oświetlono teren wokół Domu Chemika oraz zamaskowano niektóre kamery.
• Prace wewnątrz budynku zakończyły się kilka tygodni temu, ale cały teren nadal osłania ogrodzenia, za którym można dostrzec pracujący sprzęt i ludzi. Czym zajmujecie się obecnie?
- Na zewnątrz trwają jeszcze prace ziemne związane z wyrównywaniem powierzchni pod nowy trawnik (od strony pawilonu - przyp. aut.). Dogęszczamy również tłuczeń pod tymczasową drogę. Nie budujemy tutaj żadnej twardej nawierzchni, żeby nie trzeba było jej zrywać, gdy rozpocznie się drugi etap przebudowy, czyli stawianie Mediateki. Obecnie zajmujemy się również drobnymi poprawkami, które zlecili nam inspektorzy w trakcie odbiorów. Poza tym oraz ekranem LED, który w ciągu najbliższych tygodni zostanie zamontowany na jednej ze ścian, wszystko jest już ukończone.
• Kiedy planujecie demontaż stojącego tutaj od jesieni 2017 roku ogrodzenia?
- Nie mogę jeszcze wskazać konkretnej daty. Nie chcemy zrobić tego za wcześnie z obawy przed zniszczeniem. Myślę, że to ogrodzenie zaczniemy demontować po 9 czerwca.
Nie wszyscy kibicowali zmianom
Przebudowa otwartego w 1984 roku DCH, w formie, jaką na zlecenie władz miejskich przygotowała pracownia „Marka” została zaakceptowana przez całą radę miasta, wszystkie lokalne środowiska polityczne. Przeciwko zmianom zrywającym z modernistycznym charakterem budynku opowiedzieli się natomiast zwolennicy jego oryginalnej formy ze stowarzyszenia „Puławianie”. Jego działacze z determinacją starali o wpisanie Domu Chemika do rejestru zabytków, a nawet o cofnięcie unijnej dotacji na jego przebudowę. Wszczęcie postępowania konserwatorskiego w 2018 roku na kilka miesięcy zablokowało budowę, podnosząc jej koszty. Jej wznowienie umożliwiła decyzja generalnego konserwatora, który wniosek o wpis do rejestru odrzucił. „Puławianie” odpowiedzieli wnioskiem do sądu (WSA w Warszawie), który dla odmiany ministerialną decyzję uchylił. Nie spowodowało to jednak żadnych konsekwencji. Prace budowlane udało się ukończyć.
* 5280 mkw ma powierzchnia użytkowa Domu Chemika
* 14 drzwi zewnętrznych prowadzi do budynku
* 40 milionów złotych to przybliżona wartość przebudowy DCH, łącznie z dokumentacją i wyposażeniem
* 520 miejsc siedzących zamontowano w sali widowiskowej
* 2 windy znalazły się w nowych gmachu POK, jedna z nich jest przeszklona