Zabójstwo i usiłowanie zabójstwa to część zarzutów, za które odpowie Anna K., która w maju zeszłego roku potrąciła rowerzystkę przewożącą w foteliku 3-letniego synka.
Do dramatycznego wypadku doszło 29 maja 2022 r. w Krasnymstawie. 59-latka kierując Toyotą Rav 4 uszkodziła na parkingu dwa samochody. Nie zważając na to odjechała i chwilę później doprowadziła do kolejnej kolizji z zaparkowanym przy ul. Kościuszki autem. I znów się nie zatrzymała. Kilkuset metrów dalej potrąciła rowerzystkę przewożącą dziecko. Przejechała jeszcze około 50 metrów i zderzyła się z kierującą renault, która zatrzymała auto po tym jak zobaczyła wypadek.
>>Na chodniku ślady krwi przysypane piaskiem. Pijackim rajdem przerwała szczęśliwe życie rodziny<<
Policjanci, którzy przybyli na miejsce nie mieli wątpliwości, że 59-latka jest kompletnie pijana. Próbowali ją przebadać ale stała się wtedy agresywna i wulgarna. Pobrano krew do badań. Pierwsze ustalenia mówiły o 2,5 promila alkoholu w organizmie. Analiza wykonana przez biegłego pokazała jednak, że w chwili wypadku kobieta miała aż 3,5 promila alkoholu.
Potrącona 45-latka zmarła. Z obrażeniami zagrażającymi życiu hospitalizowane były też 3-letni wtedy Ignaś.
Za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości, którego następstwem jest śmierć lub ciężki uszczerbek 59-latce groziłaby kara do 12 lat więzienia. I właśnie taki zarzut Anna K. usłyszała na początku. Po przeanalizowaniu sprawy prokuratura uznała jednak, że postawi inne zarzuty.
>>Nie żyje matka potrącona przez pijaną kierującą<<
– Kobiecie przedstawiono zarzuty dotyczące jazdy w stanie nietrzeźwości, znieważenia funkcjonariusza policji podczas wykonywania przez niego obowiązków służbowych oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Najważniejszy zarzut dotyczy także zabójstwa z zamiarem ewentualnym 45-latki oraz usiłowania zabójstwa dziecka – mówi Piotr Szafrański Prokurator Rejonowy z Krasnegostawu.
Zarzut zabójstwa w przypadku wypadku komunikacyjnego stawiany jest rzadko.
– Nawet bardzo rzadko – przyznaje Piotr Szafrański. – Z uwagi na bardzo negatywny odbiór społeczny, ilość spożytego alkoholu i sposób, w jaki 59-latka jechała zdecydowaliśmy o postawieniu takich właśnie zarzutów. Zobaczymy czy takiej kwalifikacji dokona też sąd. W Polsce podobne sprawy już były i sądy zgadzały się z kwalifikacją wskazywaną przez prokuraturę.
Ale nie zawsze. Na siedem lat i 10 miesięcy więzienia został skazany Krystian O., który śmiertelnie potrącił mężczyznę na ulicy Sokratesa w Warszawie. O tej sprawie mówiła cała Polska. To tragedii doszło w październiku 2019 na przejściu dla pieszych. Mężczyzna spacerował z żoną i dzieckiem w wózku. Byli na przejściu gdy z prędkością 134 kilometrów na godzinę nadjechało rozpędzone BMW. Mężczyzna zdążył odepchnąć żonę i dziecko. Sam zginął. Sąd uznał, że postawiony kierowcy w akcie oskarżenia zarzut zabójstwa "nie może się ostać” i skazał go za spowodowanie wypadku, orzekając karę bliską maksymalnej za tego rodzaju przestępstwo.
Inaczej rozstrzygnął natomiast Sąd Apelacyjny we Wrocławiu pochylający się nad sprawą wypadku, podczas którego uciekający skradzionym samochodem i jadący ponad 108 km/h mężczyzna wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie i śmiertelnie potrącił przechodnia. Uznano, że było to właśnie zabójstwo z zamiarem ewentualnym.
Anna K. od wypadku przebywa w areszcie. Teraz jej sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Zamościu.