Władze lubelskiej uczelni rozpoczęły przygotowania do likwidacji swojego puławskiego wydziału zamiejscowego. Nabyciem budynku przy ul. 4 Pułku Piechoty zainteresowany jest samorząd województwa lubelskiego, który zamierza przenieść do niego puławskie Muzeum Badań Polarnych.
Wiele wskazuje na to, że za kilka lat Puławy stracą jedyną uczelnię wyższą w regionie, czyli zamiejscowy wydział lubelskiego UMCS-u. Pod koniec czerwca senat uczelni podjął uchwałę „w sprawie wyrażenia zgody na zbycie własności nieruchomości gruntowej” przy ul. 4 Pułku Piechoty w Puławach na rzecz samorządu województwa lubelskiego.
Zgodnie z treścią uchwały, budynek miałby zostać przeznaczony na potrzeby Muzeum Badań Polarnych. Takie muzeum w Puławach działa od zeszłego roku. Zostało założone przez nieżyjącego już Andrzeja Piotrowskiego, pierwszego dyrektora i pomysłodawcę placówki. Mieści się w niewielkim dworku, dawnej siedzibie PTTK przy al. Czartoryskich. Jego współorganizatorem jest województwo.
– W ocenie samorządu województwa budynek przy ul. Czartoryskich 6a, w którym mieści się muzeum, nie spełnia warunków właściwych dla realizacji działań statutowych tej jednostki i nie daje gwarancji jej dalszego rozwoju. Wymaga daleko idących prac remontowych, których szacowana wartość może sięgnąć kwoty 3 mln zł. Dlatego rozpoczęto działania w celu wybrania alternatywnej lokalizacji – informuje Remigiusz Małecki, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Poszukiwania takiej alternatywy zostały już zakończone. Wybór padł dla filię UMCS-u przy ul. 4 Pułku Piechoty w Puławach.
– Budynek posiada duży parking, bezpośredni dojazd oraz powierzchnię użytkową ponad 1,6 tys. mkw, która w zupełności umożliwiłaby muzeum bieżące funkcjonowanie, a także organizację wystaw i działań naukowo-badawczych z obszaru polarnictwa – wymienia rzecznik wojewódzkiego samorządu.
Żeby sfinansować transakcję, władze województwa mają zamiar sięgnąć po ministerialną dotację w wysokości 2,4 mln zł, którą dysponuje polarne muzeum.
Obecnie trwają starania o jej przesunięcie na zakup budynku należącego do UMCS-u. To jednak nie wystarczy, bo wartość nieruchomości jest o wiele wyższa. Konieczne będzie więc uruchomienie dodatkowych środków z wojewódzkiego budżetu. Zgodnie z założeniami maksymalnie do kwoty 5,5 mln zł.
Kiedy dojdzie do wygaszenia zamiejscowego wydziału?
Według Małeckiego, wstępnie wskazano na rok 2024. Tymczasem sam UMCS żadnej daty potencjalnej transakcji nie podaje. Nie potwierdza również zamiaru likwidacji swojej filii, deprecjonując tym samym wagę czerwcowej uchwały uczelnianego senatu.
– Dostępna na stronie uniwersytetu uchwała ma jedynie charakter intencyjny i stanowi opinię dla rektora wyrażoną przez senatorów. Analizujemy różne warianty dotyczące przyszłości obiektu, ale konkretne decyzje w tym zakresie nie zapadły – podkreśla Aneta Adamska, rzeczniczka uczelni. – Należy zaznaczyć, że gdyby władze UMCS zamierzały zbyć obiekt, wówczas wymagana byłaby zgoda zarówno Rady Uczelni, jak i prezesa Prokuratorii Generalnej RP. Aktualnie uczelnia o takie zgody nie występuje.
Co ważne, ewentualna likwidacja wydziału zamiejscowego, według władz uczelni, nie doprowadzi do przerwania nauki jego studentów.
Dotyczy to również tych, którzy kształcenie w Puławach rozpoczną w październiku tego roku. – Ich nauka będzie kontynuowana i zostanie ukończona w puławskiej filii – zapewnia Aneta Adamska.
Puławy jak Radom?
Widmo utraty uczelni wyższej, jedynej placówki tego rodzaju w regionie, martwi miejskich samorządowców. Według radnego Ignacego Czeżyka, wygaszenie filii dla Puław będzie ogromną stratą, której należy uniknąć. Sam proponuje otwarcie nowych dwujęzycznych kierunków nastawionych na studentów z Ukrainy. Władze uczelni takim rozwiązaniem nie są jednak zainteresowane, a rosnące koszty utrzymania nieruchomości przy niekorzystnych perspektywach demograficznych, skłaniają je do rozważań nad sprzedażą budynku i opuszczeniem Puław. Przed laty podobny los spotkał wydziały w Radomiu i Białej Podlaskiej.