Motor w poprzednim tygodniu pozyskał młodzieżowca Leszka Jagodzińskiego. A od poniedziałku wiadomo, że żółto-biało-niebiescy stracili innego młodego zawodnika – Konrada Gruszkowskiego. Popularny „Gruszka” wraca do Wisły Kraków, z którą podpisał nowy kontrakt – do 2022 roku z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.
Przed sezonem 2018/2019 nastolatek trafił z Progresu Kraków do Wisły. Dla „Białej Gwiazdy” grał w Centralnej Lidze Juniorów. I był zresztą ważną postacią drużyną. W 20 meczach zaliczył: jednego gola i dwie asysty.
– To był dla mnie wyjątkowy okres, w trakcie którego bardzo dużo się nauczyłem. W tym czasie zmieniłem również pozycję na boisku, bo zostałem przesunięty z linii ataku na prawą obronę, gdzie dobrze się odnajduję – wyjaśnia Gruszkowski cytowany przez klubowy portal klubu z Krakowa.
W lecie 2019 roku młody zawodnik trafił za to na wypożyczenie do Motoru Lublin. W drużynie Mirosława Hajdy debiutował w piątej kolejce, ale szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. W 13 kolejnych spotkaniach rozpoczynał zawody od pierwszej minuty. Najpierw głównie jako prawy defensor, a później dobrze radził sobie także po drugiej stronie boiska w roli lewego obrońcy. Przygodę z żółto-biało-niebieskimi zakończył przy okazji jedynego w tym roku meczu o punkty – przeciwko Chełmiance. Już w 12 minucie musiał opuścić boisko z powodu kontuzji.
– Czas, który spędziłem w Motorze oceniam bardzo pozytywnie, bowiem miałem okazję zdobyć cenne doświadczenie i cieszę się, że mogłem również pomóc w awansie do II ligi – dodaje Gruszkowski na klubowym portalu „Białej Gwiazdy”.
Jak informuje klub z Krakowa teraz 19-letni znajdzie się w kadrze klubu z ekstraklasy. – Wiśle kibicuje od dziecka, dlatego jest to dla mnie niesamowite uczucie i ogromny zaszczyt, że znajdę się w tej szatni i będę mógł ubrać koszulkę z białą gwiazdą. Moim celem jest przede wszystkim to, by każdego dnia podnosić swoje umiejętności. Chciałbym grać jak najczęściej i zdobywać doświadczenie na ekstraklasowych boiskach. Wiem jednak, że będę musiał ciężko pracować na swoją szansę, ale jestem na to gotowy – wyjaśnia były już zawodnik Motoru.