Tak wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Tymczasem ZUS informuje, że zasiłek opiekuńczy wraca. Mogą z niego skorzystać rodzice, których dzieci muszą zostać w domu z powodu zamknięcie żłobka, przedszkola lub szkoły.
PIE przedstawiając swoją analizę, powołuje się na szacunki Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Tydzień spędzony przez wszystkie dzieci w domach w trakcie pandemii oznaczał dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wydatek ok. 1 mld zł.
- Można więc zakładać, że koszt zasiłków opiekuńczych związanych z pandemią wynosi już wyraźnie ponad 10 mld zł - wskazali eksperci w najnowszym wydaniu „Tygodnika Ekonomicznego PIE".
Analitycy zauważają, że obecne otwarcie szkół oznacza, że wydatki państwa się zmniejszą.
Tymczasem ZUS informuje, że świadczenie opiekuńcze wraca.
- Z dodatkowego zasiłku może skorzystać rodzic, który opiekuje się dzieckiem do ukończenia 8 lat. W związku z epidemią Covid-19 świadczenie przysługuje z powodu zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola, szkoły lub innej placówki, do której uczęszcza dziecko – wyjaśnia Małgorzata Korba, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału ZUS.
Zasiłek przysługuje też, gdy placówka mająca opiekować się dzieckiem działa w ograniczonym zakresie. - Tak będzie na przykład gdy lekcje odbywają się w trybie hybrydowym, czyli część dzieci uczy się w domu. Na tych samych zasadach dodatkowy zasiłek opiekuńczy można otrzymać również na starsze dziecko, gdy ma odpowiednie orzeczenie o niepełnosprawności – dodaje rzecznik.
Zaznaczmy, że świadczenie nie przysługuje, gdy drugi z rodziców może zapewnić dziecku opiekę i jest np. na urlopie.
Na razie z zasiłku można korzystać do 20 września.
Zasiłek opiekuńczy wynosi 80 proccent pensji.