– Nie wiem czy to szczepienie w ogóle się odbędzie – denerwuje się pani Bożena, seniorka z Lublina, która już 22 stycznia zarejestrowała się na szczepienie przeciwko Covid-19. Od półtora miesiąca nie może doczekać się na wyznaczenie terminu. To nie jedyny taki przypadek.
– Zadzwoniłam do przychodni 22 stycznia, czyli pierwszego dnia zapisów, jeszcze przed godziną ósmą rano. Już wtedy usłyszałam, że nie dostanę na razie terminu szczepienia i muszę czekać. Po kilku tygodniach, zaniepokojona zadzwoniłam tam ponownie. Usłyszałam, że ktoś do mnie oddzwoni, ale nie oddzwonił – denerwuje się w rozmowie z nami pani Bożena, 80-latka z Lublina. – Łatwiej byłoby mi już nawet zrozumieć, gdybym miała jakiś odległy termin szczepienia, ale chociaż wiedziałabym, że ono faktycznie się odbędzie. A tak, nawet nie wiem na co czekam – skarży się seniorka.
W podobnej sytuacji jest pan Stanisław z Lublina. 73-latek zarejestrował się również 22 stycznia, z samego rana. – Wysyłałem SMS na ogólnopolski numer telefonu. Do dzisiaj nie mam terminu szczepień. Mało tego, kilka dni temu dostałem SMS z tego numeru, ale z pytaniem, czy podtrzymuję chęć zaszczepienia się. To jakiś absurd! – irytuje się nasz rozmówca. Jak tłumaczy, na szczepieniu przeciwko Covid-19 zależy mu nie tylko ze względu na siebie, ale też na chorą matkę. – Opiekuję się 96-letnią mamą. To szczepienie miało mnie podwójnie zabezpieczyć – podkreśla 73-latek. – Seniorzy mieli być zaszczepieni w pierwszej kolejności, jako grupa najbardziej narażona. Tymczasem szczepione są kolejne osoby, na przykład nauczyciele czy wykładowcy, dużo młodsi ode mnie, a ja kolejny miesiąc nie mogę doczekać się nawet na wyznaczenie terminu – skarży się mężczyzna.
– Rozumiem rozgoryczenie tych osób, ale muszą zrozumieć, że inne grupy są szczepione inną szczepionką – AstraZeneca – gdzie jest zupełnie inny rytm dostaw. Takie szczepienia możliwe są więc wcześniej – tłumaczy Lech Sprawka, wojewoda lubelski.
Chodzi o to, że dla osób powyżej 70. roku życia dedykowane są szczepionki firm Pfizer i Moderna. – Ich podaż jest jednak na tyle ograniczona, że nie pozwala na razie przyspieszyć tych szczepień – wyjaśnia wojewoda.
Sprawka dodaje też, że większość terminów w grupie seniorów została zajęta przez pacjentów powyżej 80. roku życia. – Kiedy była rejestracja w przedziale 70-80 lat, terminów do końca marca było już stosunkowo niewiele. W związku z tym wiele osób zarejestrowało się, ale bez wyznaczenia terminu. Nie pozwoliły na to dostawy szczepionek – wyjaśnia wojewoda. Zapewnia jednocześnie: W wyniku analizy przewidywanych dostaw ze strony Pfizera i Moderny, od 25 do 27 marca będzie rezerwacja terminów dla osób powyżej 70. roku życia, które ich nie miały.
Wojewoda odniósł się też do rejestracji za pośrednictwem SMS-a. – W momencie, kiedy była uruchamiana procedura rejestracji, była informacja o powtórnym komunikacie. Chodzi o aktualizację, żeby sztucznie nie blokować terminu. Część osób mogła przecież zrezygnować ze szczepień albo skorzystać ze szczepień mobilnych – tłumaczy Sprawka.
Wczoraj poprosiliśmy Lubelski Urząd Wojewódzki o dane dotyczące liczby seniorów oczekujących na wyznaczenie terminu szczepienia. Czekamy na odpowiedź.
W województwie lubelskim zaszczepiło się dotychczas prawie 260 tysięcy osób. Prawie 94 tysiące z nich przyjęło już drugą dawkę. Wczoraj w naszym regionie wykonano 482 szczepienia, w tym 88 drugą dawką.