W ciągu dwóch dni hale Targów Lublin mają być gotowe do przekształcenia w szpital z nawet 480 łóżkami. Wojewoda i eksperci przyznają, że największym problemem jest skompletowanie kadry.
Plan działania jest prosty. Teraz Targi Lublin przygotowują swoje hale do zamieniania ich w szpital tymczasowy. Już teraz nad tym projektem pracują lekarze, a formalnie ten szpital będzie prowadził SPKS1 w Lublinie.
– Mamy blisko 10 tys. metrów kw., które możemy przeznaczyć pod szpital. Dodatkowo dysponujemy pomieszczeniami na gabinety. Na pewno w ciągu dwóch dni projekt będzie zamknięty – mówił w poniedziałek prezes Targów Lublin, Robert Głowacki.
Zanim szpital zostanie uruchomiony, trzeba mu zapewnić sprzęt, bo placówka może mieć nawet 80 miejsc intensywnej terapii i nawet 480 (to maksymalna ilość) łóżek.
Sprzęt, i wszelkie inne potrzebne środki, będą pozyskiwane z Agencji Rezerw Materiałowych i wszelkich innych źródeł.
– Poprosiliśmy wszystkie szpitale z terenu województwa lubelskiego, żeby dokonały przeglądu magazynów i już mamy około 370 łóżek zgłoszonych, możliwych do zagospodarowania – mówił wojewoda, Lech Sprawka.
On i eksperci mający zająć się powstaniem i prowadzeniem szpitala w targach przyznaje, że największym problemem będzie skompletowanie kadry. Potrzebni są lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, a nawet pracownicy techniczni i administracyjni.
Dlatego wojewoda zaczyna prowadzić szeroki nabór. Chce zatrudniać lekarzy jeszcze podczas robienia specjalizacji, rezydentów, znajdujących się "poza systemem" i pracujących w innych szpitalach. Sprawka nawiązał już współpracę z Uniwersytetem Medycznym i zamierza skierować się do innych uczelni, które szkolą np. pielęgniarki.
Chodzi o pracowników nie tylko z Lublina, ale z całego regionu. – Prowadzone są rozmowy o uruchomieniu hotelu dla medyka, miejsca dla tych, którzy będą przyjeżdżali spoza Lublina. Taki hotel będzie znajdował się w jak najbliższej lokalizacji Targów Lublin – mówił wojewoda.
We wtorek mają zostać podane dokładne informacje co do rekrutacji.
I jeszcze jedno, nowy szpital nie powstaje po to, aby zastąpić już działające: – Zdajemy sobie sprawę, że najbliższe tygodnie będą trudne. Uruchomienie tego szpitala jest działaniem, które będzie niezbędne, jeśli pacjentów będzie bardzo wielu – mówił prof. Krzysztof Tomasiewicz i ujął to tak: – To jest tworzenie na wypadek zwiększenia zachorowań.
Dlatego cały czas ma przybywać łóżek w szpitalach powiatowych i wojewódzkich do blisko 2 tysięcy.
– Tylko w poniedziałek przybyło ok. 80 łóżek w tym 14 respiratorowych – mówił Lech Sprawka.