(fot. Radosław Szczęch)
Od jesieni ubiegłego roku twa przebudowa ulic przy starym rynku w Końskowoli. Uciążliwa inwestycja denerwuje kierowców. Tymczasem samorządowcy przyznają, że mają kłopoty z wykonawcą robót. Grożą zerwaniem umowy z wyłonioną w przetargu firmą
Przejazd przy starym rynku w stronę Młynek lub Sielc (w tym węzła na S12) to dla kierowców prawdziwa męczarnia. Jazda jednym pasem ruchu, po nierównościach, w tumanach kurzu stała się codziennością. Cierpliwość okolicznych mieszkańców do ślamazarnych prac przy przebudowie ul. Rynek i Żyrzyńskiej powoli się kończy.
– Czy ktoś odpowie za te błędy? Przejazd tamtędy dla mieszkańców Końskowoli, Sielc, Młynek czy Wronowa, to prawdziwa udręka. Szczególnie, gdy ktoś musi pokonywać ten odcinek kilka razy dziennie – pisze w liście do naszej redakcji jeden z kierowców.
Za inwestycję odpowiada firma z Lublina, z którą to, jak przyznaje wójt gminy Stanisław Gołębiowski, są pewne problemy.
– Krawężniki ułożyli krzywo, niedbale zaczęli także układać granitową kostkę na parkingach. Po naszych uwagach, a także inspektora nadzoru, trochę się poprawili, ale tempo ich prac pozostawia wiele do życzenia. Przyznam, że byli najtańsi, ale nie spodziewałem się, że będziemy mieli z nimi tyle problemów – mówi wójt. – Cały czas rozważam rozwiązanie z nimi umowy i wprowadzenie na plac innej firmy – dodaje.
Problem w tym, że taki ruch mógłby jeszcze bardziej wydłużyć roboty. Na razie urzędnicy przyjęli więc inną strategię – regularnego doglądania placu i dopingowania pracowników do zintensyfikowania prac.
Mimo uwag, co do jakości niektórych robót oraz niskiego tempa, lubelska firma dotrzymuje harmonogramu. Czas na oddanie wyremontowanych ulic wokół Rynku oraz nowych parkingów mija dopiero 15 sierpnia.
Tymczasem mieszkańcy gminy, widząc coraz ładniej wyglądający budynek zabytkowego Ratusza (prace renowacyjne prowadzone są równolegle przez inną firmę), częściej zwracają uwagę na jego otoczenie. A to nie wygląda najlepiej nie tylko dlatego, że ulice pozostają rozkopane. Lokalny krajobraz szpecą stare, zaniedbane kamienice.
– Ich stan jest fatalny, przez co, mimo ogromu pieniędzy włożonych w remont rynku, opuszczone domy mogą odpychać i odstraszać przyjezdnych – przewiduje nasz czytelnik.
Urzędnicy chcieliby, żeby właściciele kamienic przeprowadzili remonty. Nie wszystkim jednak na tym zależy. – Od lat próbujemy ich do tego zachęcać. Wiem, że nie wszyscy mają na to pieniądze, ale wyjściem mogłaby być również sprzedaż. Część właścicieli nie mieszka już w naszej gminie, a budynki stoją puste. Na razie nie przynosi to jednak skutku – przyznaje wójt Gołębiowski.
Władze liczą na to, że po zakończeniu robót przy renowacji rynku atrakcyjność miejsca wzrośnie, a to zmotywuje kamieniczników do działania.
Konferencja w sprawie Rynku
W związku z problemami z przebudową drogi powiatowej przebiegającej przez Rynek w Końskowoli i ul. Żyrzyńską, wójt Gminy Końskowola, Stanisław Gołębiowski zwołuje konferencję prasową. Spotkanie (otwarte dla wszystkich zainteresowanych) odbędzie się na Rynku we czwartek, 27 czerwca o godz. 16:00.