Sejmowa komisja hazardowa przyjęła końcowe stanowisko ze swych prac. Za raportem głosowało 4 posłów koalicji rządzącej, a 3 posłów opozycji było przeciwko jego przyjęciu. – Żyjemy w dyktaturze – grzmiała posłanka PiS Beata Kempa.
– Żyjemy w kraju zgniłych obyczajów. Żyjemy w dyktaturze, która tu się rozpoczęła. Gdzie PO pokazała, jak można zabić prawdę – mówiła na posiedzeniu Beata Kempa.
– Raport tej komisji to wstyd – uważa z kolei Bartosz Arłukowicz (SLD). Jego zdaniem, raport komisji jest "nierzetelny”. Wymienił kilka przykładów sprzeczności wewnątrz dokumentu, co zostało przez posłów PO uznane za winę samego Arłukowicza, który zgłosił kilkadziesiąt poprawek.
Podczas wcześniejszych posiedzeń posłowie przyjęli między innymi zmiany, zaproponowane przez posła Arłukowicza. Domagał się, by w raporcie zaznaczyć że Zbigniewowi Chlebowskiemu zależało na maksymalnej dyskrecji w sprawie spotkania z Ryszardem Sobiesiakiem, które odbyło się na cmentarzu. Posłowie przychylili się też do jego propozycji, by w raporcie uwzględnić, że spotkania Chlebowskiego i Sobiesiaka komisja uznaje za niejasne.