Sprawa nazwania ulicy we Lwowie imieniem Jana Karskiego zyskała ważnego sojusznika.
Kilka dni temu poruszyliśmy na naszych łamach temat ulicy Jana Karskiego we Lwowie. Wydaje się ona bardzo ważny, choćby ze względu na poziom wzajemnych relacji polsko-ukraińskich.
Jak informowaliśmy, korespondencja do mera Lwowa Andrija Sadowego kierowana była za pośrednictwem Konsulatu Generalnego Ukrainy w Lublinie od wczesnej wiosny ubiegłego roku. Szef konsulatu Wasyl Pawluk jest zwolennikiem uhonorowania Jana Karskiego ulicą we Lwowie. Niestety żadne odpowiedzi drugiej strony nie dotarły.
Stąd też Towarzystwo Jana Karskiego zwróciło się do Andrija Sadowego tym razem za pośrednictwem ambasadora Ukrainy w Polsce Andrija Deszczycy. Jak informuje nas przedstawiciel Towarzystwa Andrzej Ludek, adresat list tą drogą otrzymał.
Do mera zwrócił się także z gorącym wsparciem sprawy Marek Sławatyniec, honorowy ambasador Lwowa w Polsce, znany menadżer transportu lotniczego, przedstawiciel Aviarepsu, międzynarodowej organizacji przewoźników w Warszawie, człowiek o ogromnych zasługach dla wprowadzenia ukraińskich linii lotniczych do światowych siatek połączeń komunikacyjnych oraz samego Lwowa na listy liczących się destynacji.
Ambasador Sławatyniec jest sercem za upamiętnieniem Jana Karskiego ulicą lwowską. Sam poznał go, kiedy był rzecznikiem prasowym PLL LOT i uczestniczył w wielu wydarzeniach związanych z wizytami bohatera w Polsce.
Mówi nam, że napisał już do Andrija Sadowego list w sprawie ulicy oraz rozmawiał parokrotnie z najbliższymi współpracownikami mera. – Nie wyobrażam sobie, żeby nie było reakcji w najbliższym czasie – konkluduje.
Miejmy nadzieję, że z pomocą ambasadorów Deszczycy i Sławatyńca coś od mera Sadowego usłyszymy. Na tę odpowiedź czeka uważnie polska opinia publiczna.