Przybywa kamer montowanych w autach, by rejestrować ruch uliczny. Moda na nie przyszła m.in. z Niemiec. Tam jednak sąd zakazał nagrywania innych uczestników ruchu - czytamy w „Gazecie Wyborczej.
W tym roku sprzedanych może zostać nawet 1 mln kamer o wartości 200 mln zł. Dlatego konieczne jest sprecyzowanie prawa, które powie, czy nagrywanie i rozpowszechnianie filmów nie narusza wolności osobistej osób nagrywanych.