Trupia czaszka i kości, których wartość oszacowano na blisko 20 tys. dolarów, zostały wycofane z licytacji w domu aukcyjnym Christie – informuje CNN.
Działający na Uniwersytecie Yale tajny Zakon Trupiej Czaszki używał jej jako urny wyborczej. Dom aukcyjny ocenił że skrzynka na głosy jest warta ok 20 tys. dolarów.
Jako bonus dodano kości i książkę, zawierającą nazwiska członków Zakonu z lat 1831-1877. Do licytacji jednak nie doszło, ponieważ do organizatorów wpłynęła skarga, zawierająca "roszczenie oparte na tytule własności". Przedstawiciele domu aukcyjnego Christie nie ujawnili, kto przyczynił się do tego, że zabytkowa "czaszka-urna" nie trafiła pod młotek.
W tym miesiącu Światowy Kongres Archeologiczny zdecydowanie potępił sprzedaż jakichkolwiek części ludzkiego ciała, uznając takie praktyki za "afront wobec godności człowieka".
W przypadku niezlicytownej ostatecznie trupiej czaszki sugerowano, że mogła ona należeć do rodowitego Amerykanina, a więc podpada pod przepisy prawa federalnego, chroniącego szczątki mieszkańców tego kraju.