Polscy parlamentarzyści nie odmawiają sobie alkoholu. Często nadużywają go w sejmowym hotelu, a niektórzy z posłów lubią nawet "po kilku głębszych" brać udział w głosowaniach.
"Wieść o przeprowadzanej przez nas kontroli rozeszła się po sejmowych korytarzach z prędkością błyskawicy. Sejmowa knajpa niemal natychmiast opustoszała. Zostali w niej tylko najbardziej wygłodzeni politycy"- pisze gazeta.
Część posłów dała się zbadać, ale niektórzy nie mieli tyle odwagi i odmówili dziennikarzom dmuchnięcia w balonik.
Nic jednak nie przebije klubu Prawa i Sprawiedliwości - wszyscy posłowie partii dostali bowiem SMS-y ostrzegające przed naszą akcją i zakazujące poddawania się badaniu alkomatem - twierdzi "Fakt".
Do rozmowy skora nie była również lubelska posłanka PiS Elżbieta Kruk (50 l.), która już kiedyś w Sejmie zasłynęła plączącym się językiem i nieskoordynowanymi ruchami. Na przebadanie się alkomatem nie miała ani chęci, ani czasu. Po prostu odwróciła się na pięcie i czym prędzej oddaliła.