Wracająca z pokazów lotniczych maszyna spadła na ziemię. Zginął pilot, trzech pasażerów trafiło do szpitala. Prawdopodobnie samolot leciał ze zbyt małą prędkością i był zbyt obciążony.
Rzecznik małopolskiej straży pożarnej, mł. brygadier Andrzej Siekanka przedstawia rozwój wypadków. Prawdopodobnie podczas uderzenia samolotu w drzewa z kabiny wypadły trzy osoby. Zostały odnalezione przez ratowników.
Dwie z nich w bardzo ciężkim stanie zostały przewiezione do szpitala. Trzeci pasażer był przytomny. Twierdził, że pilot zginął.
Pasażer samolotu miał również zeznać, że pilot chciał zrobić pożegnalne "kółko” nad lotniskiem, kiedy nagle zobaczyli przed sobą drzewo i spadli.
Kiedy pożar maszyny został ugaszony, we wraku odnaleziono czwartą osobę, prawdopodobnie właśnie pilota.
Eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych mają się dzisiaj pojawić na miejscu katastrofy i badać wrak samolotu.
Edmund Klich, szef komisji zastrzegł jednak podczas telewizyjnego wystąpienia, że raport będzie gotowy dopiero za kilka miesięcy. Klich wstępnie ocenił, że maszyna leciała ze zbyt małą prędkością. Poza tym mógł być zbyt obciążony.