68-letni mężczyzna najpierw skatował 2,5-letnią Sandrę drewnianym kołkiem, a potem wrzucił do szamba. Sąd uznał, że to nie jest zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem - pisze "Dziennik".
5-latek, który był świadkiem całego zdarzenia, powiedział o tym sąsiadce. Ta zawiadomiła policję. Funkcjonariusze znaleźli w szambie ciało ofiary. Matka dziewczynki i jej znajomy mieli ponad 3 promile alkoholu we krwi.
Sąd uznał 68-letniego Stanisława G. winnego morderstwa 2,5-rocznej dziewczynki i skazał go na 25 lat więzienia. Matka dziecka usłyszała wyrok: 15 lat lat pozbawienia wolności.
Prokuratur już zapowiedział, że będzie się odwoływać. Domagał się dożywocia dla Stanisława G. (za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem) i 25 lat więzienia dla matki dziewczynki.
Sekcja wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci dziewczynki nie było pobicie drewnianym kołkiem, ale utonięcie. Wtedy prokurator zaostrzył zarzut wobec matki, uznając, że wzięła udział w zabójstwie, nie próbując ratować dziecka.
Sąd uznał, że Stanisław G. nie popełnił zabójstwa, jak uważa prokurator, ze szczególnym okrucieństwem. Matka dziecka została uznana za winną pomocnictwa przy zabójstwie, a nie współudziału w nim.