Prezydencki Medal Wolności, jakim prezydent Barack Obama odznaczył pośmiertnie Jana Karskiego, jest już w Polsce. Nie wiadomo jednak, kiedy trafi do rodziny bohatera.
Jak wiadomo w procedowaniu odznaczenia całkowicie pominięto rodzinę legendarnego emisariusza, bo strona polska nie powiadomiła Amerykanów o jej istnieniu.
Wywołało to skandal, a oburzona dr Wiesława Kozielewska-Trzaska, córka chrzestna i bratanica Jana Karskiego, interweniowała u prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.
Szef dyplomacji Radosław Sikorski w listopadzie ub. r. osobiście zapewnił ją, że medal niezwłocznie zostanie przekazany rodzinie i następnie do Muzeum Historii Łodzi, gdzie znajduje się Gabinet Jana Karskiego.
Niestety, urzędnicy MSZ mieli inne zdanie niż ich minister i wywieźli odznaczenie bez zgody i wiedzy rodziny do USA, aby tam pokazywać je na obwoźnej wystawie.
Doktor Kozielewska znów interweniowała, a MSZ próbowało jej wmówić, że wszystko dzieje się za... jej zgodą, bo podobno tak miało wynikać z rozmowy na temat losów medalu, jaka miał z nią prowadzić wiceminister Jerzy Pomianowski. Rozmowy takiej nie było.
W tej sytuacji do szefa dyplomacji został skierowany dokument prawny – ostateczne wezwanie do wydania rzeczy, czyli odznaczenia amerykańskiego. Następnym krokiem miało być już tylko skierowanie sprawy o do sądu.
Dodajmy, jednym z nich jest 101-letnia Jadwiga Lenoch-Bukowska, siostra stryjeczna Jana Karskiego. Jak nam powiedziała, chciałaby jeszcze zobaczyć medal na własne oczy.
Dziś dr Wiesława Kozielewska-Trzaska powiadomiła nas, że medal jest już w Polsce, o czym poinformował ja wspomniany wyżej Krzysztof Olendzki. Jest zatem nadzieja, że MSZ odda wreszcie rodzinie bohatera odznaczenie, którym od roku dysponuje na sobie tylko znanych podstawach prawnych.
– Naturalnie natychmiast po zwrocie medalu rodzina ustali z Muzeum Miasta Łodzi termin i formę przekazania go do Gabinetu Jana Karskiego. Chcemy, aby nastąpiło to przed urodzinami Stryja przypadającymi na 24 czerwca br. – powiedziała nam dr Kozielewska-Trzaska.