Droga krajowa nr 14 w Głownie przecina pieszy szlak regularnie przemierzany przez mieszkańców i - zwłaszcza w sezonie - spragnionych rozrywki klientów pobliskiego wakeparku nad zalewem Mrożyczka.
Znający tę trasę kierowcy widząc pieszych przy krawędzi jezdni zatrzymują się, by ich przepuścić, choć pasów na jezdni nie ma a najbliższe przejście jest oddalone o pół kilometra.
Pasów nie ma, ale były - przez chwilę, wymalowane czyjąś ręką pod osłoną nocy. Trochę krzywa, ale wyraźna zebra była opatrzona domowej roboty znakiem pionowym "przejście dla pieszych" oraz petycją/apelem o zastąpienie jej przejściem z prawdziwego zdarzenia.
Zdjęcia samoróbki obiegły Polskę, głośno o niej było w radiu i telewizji, po czym sprawa ucichła, farbę zmyto, a policja szuka... sprawców wykroczenia, bo mazać to sobie można, owszem, ale nie po drodze krajowej nr 14. Urzędnicy GDDKiA szukają zaś kogoś, kto za zainstalowanie prawdziwego przejścia skłonny byłby zapłacić.