Ola Lebedenko już nie musi martwić się o bezpieczeństwo swoje i swoich najbliższych. Schronienie znalazła w pensjonacie na Śląsku. Za gościnę odwdzięcza się właścicielce pomocą w codziennych pracach i organizacji czasu dla turystów.
Jesteśmy teraz w Starej Morawie. Otaczają nas góry i lasy. To wielka przyjemność dla oczu. Natura tworzy arcydzieła, na które nie sposób spojrzeć bez zachwytu. I tylko serce ogarnia smutek. Tak, my tutaj jesteśmy teraz bezpieczni. Ale inni ludzie nie mają takiej możliwości. Stale jestem w kontakcie z Ukraińcami zmuszonymi do wyjazdu z kraju. Pomagam im, podaję zweryfikowane numery telefonów wolontariuszy, udzielam wsparcia psychologicznego. Szukam mieszkania przez internet. Tyle mogę w tej chwili zrobić dla nich. Ale możliwości działania mam więcej, a dzień jest długi…
Doświadczenia z Ukrainy się przydają
Gdzie jestem potrzebna? Ludmiła Bogacz-Radomska organizuje szkolenie psychologiczne dla polskich kobiet, które zatrzymały się w jej pensjonacie. Ta kobieta jest nie tylko silna duchem, ale także pomaga innym kobietom odnaleźć w sobie siłę i wzmocnić. Mam duże doświadczenie w organizowaniu i prowadzeniu takich wydarzeń. Na Ukrainie udzielałam wsparcia psychologicznego kobietom, a poza tym pracowałam przy organizowaniu wielu imprez, a także planowaniu wakacji. Razem z mężem prowadziłam firmę „Fabryka Wakacyjna”. Mieliśmy wiele lat doświadczeń.
Mój mąż i ja jesteśmy bardzo kreatywnymi ludźmi, a nasza firma to nasze wspólne hobby. Poświęciliśmy jej cały nasz czas. Kiedy naprawdę kochasz swoją pracę, bez względu na to, jak trudna jest, zawsze czerpiesz z niej jak najwięcej.
Także tutaj, w Polsce moje talenty i doświadczenie przydadzą się. Mamy 10 kobiet, które potrzebują, aby zorganizować im wypoczynek, szkolenie, wędrówki po górach, saunę i co najważniejsze: dobry nastrój i dobre samopoczucie! Nie jest to łatwe, ale jest dla mnie bardzo interesujące.
Czuję się potrzebna
Bardzo podoba mi się nowe doświadczenie. Czując się potrzebna, czuję się bogata. Bogata w uczucia, działania, żywe emocje. Nareszcie czuję, że żyję!!! Bo w ostatnich dniach chyba nie żyłem, ale tylko egzystowałam.
Na przyjazd kobiet do Starej Morawy zorganizowaliśmy piękny stół obiadowy w stylu nazwanym górskim designem. Do stworzenia przytulnej atmosfery użyto naturalnych materiałów, wielu świec i oczywiście pysznego jedzenia od naszej szefowej Ewy. Ta kobieta przypomina mi bohaterkę z dobrej kreskówki, która pysznie wszystkich karmi i do której chcę się przylgnąć.
Przybywają turystki... Bardzo podoba im się program, który wymyśliła Ludmiła. Na początek wieczorna wędrówka po górach z lampionami. Idę z nimi... Nie mam odpowiednich ciepłych ubrań, więc pożyczam je od moich sióstr. Ubrała mnie cała rodzina. Wziąłem od kogoś kurtkę, od kogoś ciepłą bluzę... I już wspinamy się po górach. To niesamowite uczucie. To moje pierwsze takie doświadczenie. Grono fajnych kobiet, choinki, niebo i gwiazdy… A miasto, cywilizacja pozostaje na dole i można to oglądać z dużej wysokości… To bardzo fajne uczucie.
Nie rozumiem, ale czuję
Moim jedynym minusem jest to, że ledwo rozumiem, o czym mówią. Ale kiedy słychać ich głośny śmiech, zaraża mnie fala radosnych emocji i nie rozumiem dlaczego, ale śmieję się razem z nimi. Tak miło czuć się tak dobrze wśród pięknych, silnych i pewnych siebie kobiet. To doświadczenie dodaje mi siły i pewności siebie. Program „Dzień Kobiet” potrwa 3 dni i jest organizowany przez Ludmiłę tak, aby każda godzina i dzień był zajęty. Na sen czasu zostaje niewiele. Ale to nikomu nie przeszkadza, bo wszyscy są bardzo zainteresowani tym, co będzie dalej.
Jest takie zdanie „Rób wszystko z miłości i rób wszystko z miłością”. Ludmiła stosuje takie zasady w swojej trudnej pracy. Mając duże doświadczenie w psychologii, postanawiam napisać wykład, ale na pewno nie będę mogła czytać po polsku dla kobiet. Tłumaczymy więc na tłumaczu, a Ludmiła czyta mój tekst.
Siedzimy z dziewczynami przy filiżance herbaty w kręgu dobrej energii i pozytywnych emocji. Kobiety są zrelaksowane. Jutro znowu będą wędrować po górach. Wyprawa ma potrwać 4 godziny. To będzie trudna wspinaczka. Postanawiam, że tym razem z nimi nie pójdę. W tym czasie przygotuję dekorację stołu na obiad. Aby wybrać się w góry w chłodne dni, trzeba mieć dużo odwagi i wytrwałości. Po raz kolejny przekonuję się, że te kobiety są wyjątkowe. Takie kobiety mają przyszłość.
Ciąg dalszy nastąpi...