Podstawową kwestią stabilnego Afganistanu jest bezpieczeństwo. Ta misja cywilno-wojskowa wymaga koordynacji działań na tych dwóch polach.
Problemem głównym jest przezwyciężenie pewnych tendencji w mentalności afgańskiej. Wszelkie dążenia skupione są na tym, by bezpieczeństwo w zbiorowych umysłach nie było związane z talibami, ale z siłami ISAF czy ANSF, a na gruncie politycznym- z legalna władzą i regulacją prawa zapewnionego przez konstytucję. Droga jednak do wolności wydaje się nadal długa i żmudna, co pokazały wybory z sierpnia bieżącego roku. Wybory do Rad Prowincji są równej rangi, co wybory prezydenckie, a dla ustanowionego ładu społecznego afgańskiego, może nawet i bardziej ważne.
Od 2006 roku obserwuje się pogorszenie sytuacji mimo podwojenia sił. Najwięcej ofiar jest w południowej i południowo-wschodniej części kraju( Helmand i Kandahar ), i prowincja Ghazni. Straty odniesione są dużo większe w porównaniu do lat ubiegłych; tylko przez sześć pierwszych miesięcy 2009 r. straty żołnierzy amerykańskich wynosiły więcej, niż w całym roku 2008. Najwięcej dotychczasowych ofiar żołnierzy poniosła USA 4380, cztery razy mniejszy wskaźnik odpowiada Wielkiej Brytanii, na trzecim miejscu jest Kanada. Wzrasta także liczba ofiar wśród cywilów: w 2007r.- 1600, w 2008r.2100, liczba 2412 ofiar z 2009r. jest największa od początku wojny.
Poniesione klęski tłumaczy się dysponowaniem przez rebeliantów bardziej zaawansowanymi technologicznie ładunków wybuchowych ( IED ) , oraz zmianą taktyki prowadzenia działań operacyjnych.
Najliczniejsze kontyngenty to : USA ok. 30 tys, Wielka Brytania: 9 tys. , Niemcy 4050, Francja- 3060, Kanada- 2800, Włochy- 2795, Polska- 2000 ( + 200 odwód ), Holandia 1770. Stosunek sił do rebeliantów pozostawia wiele do myślenia i kształtuje się 1/5 ( ok.15 tys. Rebeliantów na 100 tys. sił OEF i ISAF)
Pod koniec 2009r. Stany Zjednoczone posiadają prawie 70 tys. Żołnierzy.
Zadanie nie jest proste biorąc pod uwagę ilość działających podmiotów o odmiennych, partykularnych interesach.Wielu ekspertów jest zgodnych co do tego, że USA podjął już próbę afagacji wśród ludności- czyli oddanie państwa w ręce "oświeconych” obywateli mocą amerykańskiej perswazji, ale i nie tylko, bowiem na ten cel powołane sa specjalne szkolenia ANSF, gdzie docelowo przewiduje się podwojenie pułapów do 400 tys. do jesieni 2010.
Finansowanie tego typu szkoleń pociągnie nakład pieniężne finansowane całej wspólnoty międzynarodowej, która ma swój udział w działaniach afgańskich. Póki co jednak, na forum sojuszu mówi się o niechęci do wysyłania większej liczby wojska; zwiększenie sił dotyczy tylko póki co USA. Jednocześnie Kanada zapowiedziała wycofanie wojsk do konca 2011 r. , Holandia ma już to zrobić w 2010 r.