Kościół św. Franciszki de Chantal na Brooklynie jest pierwszą nowojorską świątynią, do której trafiły relikwie Błogosławionego Jana Pawła II.
Parafia prowadzona przez proboszcza ks. kanonika Andrzeja Kurowskiego miała szczególnie bliskie związki z papieżem-Polakiem za jego życia. Przez kilkanaście lat do Rzymu udawały się stąd pielgrzymki przyjmowane nawet na audiencjach prywatnych.
Przypomnijmy, że stąd pochodził dar dla Jana Pawła II, jakim był hełm bojowy Stanisława Trojanowskiego, bohaterskiego strażaka biorącego udział w akcji ratunkowej w World Trade Center 11 września 2001 roku.
To, że relikwie krwi papieskiej trafiają w to akurat miejsce jako pierwsze, niewielu Polaków w metropolii nowojorskiej zdziwiło.
Na uroczystość wprowadzenia relikwii przybył biskup Brooklynu Frank Caggiano, który celebrował ją wraz z ks. Andrzejem Kurowskim. Szczególnie podniosłym momentem było wniesienie relikwiarza przez Rycerzy Grobu Bożego w asyście polskich strażaków, przy dźwiękach hymnu.
– To jeden z najbardziej znaczących dni w moim życiu – powiedziała puławianka Halina Łokaj z pobliskiej dzielnicy Bay Ridge. – Teraz czekamy już tylko na kanonizację polskiego papieża.
Odbierający gratulacje dynamiczny proboszcz nie ukrywał radości. Nie chciał jednak uchylić rąbka tajemnicy na temat kulis decyzji, że tak cenne relikwie jako pierwsze trafiają właśnie do jego parafii, a nie innej.
– Bardzo się o to modliliśmy, a kardynał Stanisław Dziwisz też okazał życzliwość. Reszta niech pozostanie milczeniem... – puentuje.