Z Polski wyjechało już kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców, którzy wrócili bronić kraju przed rosyjską inwazją. Dla polskiego rynku pracy oznacza to potężny odpływ pracowników. I duże problemy w branżach takich jak transport czy budownictwo.
Szacuje się, że już kilkadziesiąt tysięcy osób przekroczyło polsko-ukraińską granicę, żeby wziąć udział w działaniach wojennych. To oznacza odpływ pracowników m.in. z branży budowlanej, logistycznej, produkcyjnej i magazynowej. I to jest dość duża liczba, natomiast ona nie powinna sparaliżować polskiego rynku pracy, chociaż w sektorze budowlanym te odpływy zostały już zauważone i niektóre z inwestycji będą opóźnione – mówi Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy i prezes firmy konsultingowej Conperio.
Wracają bronić ojczyzny
Z „Raportu Mobilności Transgranicznej” EWL Group i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, który został opublikowany na krótko przed rosyjską inwazją na Ukrainę, wynika, że jeszcze przed wojną w Polsce mieszkało ponad 1,5 mln obywateli Ukrainy, którzy stanowili najliczniejszą grupę cudzoziemców i duże wsparcie rodzimego rynku pracy.
Tydzień temu rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko poinformował, że od początku wojny z zagranicy wróciło już 215 tys. obywateli Ukrainy. Szacuje się, że tylko z Polski wyjechało kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców, którzy wrócili zaciągnąć się do armii i bronić kraju przed rosyjską inwazją.
373 tys. Ukraińców na placach budowy
Według danych MRiPS w 2021 roku w sektorze budownictwa pracowało ok. 373 tys. Ukraińców (wzrost aż o 21 proc. r/r). Ten sektor jest silnie uzależniony od pracowników zza wschodniej granicy.
Dlatego dobrowolne powroty Ukraińców do ojczyzny, wynikające z pobudek patriotycznych, mogą prowadzić do opóźnień na polskich budowach – wynika z niedawnej analizy Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Duże kłopoty ma w tej chwili także sektor transportowy, który mierzy się z dotkliwym odpływem kierowców z Ukrainy.
– Problemy będą mieć branże, w których i tak brakuje rąk do pracy. Aby im zapobiegać, polski rząd powinien zastanowić się m.in. nad możliwością zatrudnienia pracowników z innych krajów – mówi prezes Conperio.
Skuteczne rządowe zachęty
Eksperci wskazują, że – aby zapobiec kryzysowi na rynku pracy – rząd powinien maksymalnie uprościć i przyśpieszyć procedury, które w przyszłości zachęcałyby pracowników z Ukrainy do podejmowania pracy zarobkowej w Polsce, oraz pilnie zapoczątkować budowę systemu zachęt, które ułatwiłyby Ukraińcom podjęcie decyzji o osiedleniu się tu na stałe.
Niezbędne jest też wprowadzenie mechanizmów ułatwiających płynne wejście na rynek pracy uchodźcom z Ukrainy, którzy już przyjechali do Polski.
Ekspert rynku pracy wskazuje, że w Polsce nie zabraknie dla nich wolnych wakatów, a problemu nie stanowi nawet fakt, że większość przybyszy stanowią kobiety z dziećmi.
W kuchni i w fabryce
– Już w punktach przygranicznych powinny powstawać bazy danych kompetencji uchodźców. To są często osoby o umiejętnościach, których w Polsce brakuje: szwaczki, kucharki, nauczycielki, tłumaczki czy pracownice administracji. Poza tym w wielu zakładach produkcyjnych zajęcia, które kiedyś zarezerwowane były tylko dla mężczyzn, jak np. spawanie bądź operowanie wózkiem widłowym, dziś z powodzeniem wykonują panie. Znaczna część podzespołów, przede wszystkim z branży automotive i zbrojeniowej, jest dziś produkowanych w Polsce i wysyłanych np. do Niemiec, a w około 70 proc. tych firm prawie połowę pracowników stanowią właśnie kobiety – mówi Mikołaj Zając.
Rośnie branża automotive
Prezes Conperio wskazuje też, że z dużym brakiem rąk do pracy boryka się w tej chwili automotive, będący zarazem najsilniejszym sektorem polskiej produkcji. W nadchodzących miesiącach to właśnie produkcja części do samochodów (nadwozia, fotele, zagłówki czy opakowania transportowe) może „wchłonąć” pracowników z Ukrainy, którzy uciekli do Polski przed wojną.
– Po Niemczech i Francji polski automotive jest trzecim co do wielkości pod względem zatrudnienia. I na szczęście ta branża jest w stanie zapewnić pracę nawet tym pracownikom, którzy w zasadzie nie posiadają kwalifikacji. Nie rozgranicza też płci, co oznacza, że równie dobrze odnajdą się w niej kobiety i mężczyźni. A ze względu na przewidywane niemieckie inwestycje w zbrojenia polski automotive będzie miał bardzo dużą liczbę zleceń, którym podoła tylko wtedy, jeśli zapewni sobie odpowiednią liczbę pracowników – mówi ekspert.
Co jest w specustawie
W sobotę, 12 marca br. Sejm przyjął specjalną ustawę dotyczącą pomocy uchodźcom z Ukrainy. Zakłada ona m.in. przyznanie im prawa pobytu na terenie Polski przez 18 miesięcy z możliwością przedłużenia, numeru PESEL oraz świadczeń pieniężnych, socjalnych i bezpłatnej pomocy psychologicznej. Znalazł się w niej również zapis gwarantujący Ukraińcom legalnie przekraczającym granicę z Polską dostęp do rynku pracy.