Konflikty domowe wynikające m.in. z podziału obowiązków domowych, a także duży nakład pracy związanej z nauką dzieci - to najczęstsze problemy, na które wskazywały uczestniczki badania na temat życia osobistego w czasie pandemii COVID-19.
Badania przeprowadzono w Warszawie.
- Badania przygotowane na zlecenie miasta, pozwalają nam dowiedzieć się nie tylko jak wygląda sytuacja warszawianek w czasie pandemii, ale również czego potrzebują kobiety. Dzięki temu opracowujemy programy wsparcia i modele pomocy" – mówi Katarzyna Wilkołaska-Żuromska, pełnomocniczka prezydenta Warszawy ds. kobiet. - Tym razem skupiliśmy się na sferze prywatnej kobiet. Zapytaliśmy o podział obowiązków domowych, relacje z bliskimi, sytuacje konfliktowe, których doświadczają.
- Wyniki badań wskazują na główne problemy z jakimi spotykają się obecnie warszawianki - podkreśla przewodnicząca Warszawskiej Rady Kobiet prof. Małgorzata Fuszara. Jak sosaje, zaliczyć do nich trzeba wysoki odsetek kobiet wskazujących na konflikty, jakie mają miejsce podczas pandemii, a także bardzo duży wkład pracy związany z opieką nad nauką dzieci, nawet ponad cztery godziny dziennie. - Niepokoi także, że w tych dwóch obszarach kobiety są znacznie bardziej obciążone niż mężczyźni. Do pozytywów można natomiast zaliczyć, że większość kobiet twierdzi, że mimo trudnych warunków ich reakcje z bliskim nie pogorszyły się, a nawet w niektórych przypadkach się polepszyły - oceniła.
Z badania wynika, że co trzecia ankietowana przyznała, że w czasie pandemii ma więcej obowiązków domowych, przy czym, im więcej dzieci w gospodarstwie domowym, tym więcej dodatkowych obowiązków. Na tym tle widać dużą dysproporcję w podziale obowiązków domowych. 26 proc. ankietowanych kobiet odpowiedziało w badaniu, że podział tych obowiązków jest niesprawiedliwy. Dla porównania, takiego samego zdania jest zaledwie 7 proc. mężczyzn.
Jednak blisko 75 proc. ankietowanych oceniło, że w czasie pandemii ich relacje z bliskimi nie uległy zmianie.
- Niemal tyle samo kobiet (15 proc.) i mężczyzn (14 proc.) uważa nawet, że ich stosunki z bliskimi poprawiły się - zaznaczała Wilkołaska-Żuromska. Jak wyjaśniła, najczęściej takiej odpowiedzi udzielały osoby z wykształceniem wyższym, z liczniejszych gospodarstw oraz ze zwiększoną liczbą obowiązków. Na pogorszenie relacji z domownikami wskazał co 10. badany.
Niemniej jednak ponad połowa warszawianek (aż 52 proc.) przyznała, że w okresie pandemii uczestniczyła w sytuacji konfliktowej z najbliższym otoczeniem. Ich najczęstszą przyczyną były problemy związane ze znalezieniem dla siebie w domu miejsca do pracy, nauki lub odpoczynku (42 proc. ankietowanych), a także konflikty związane z podziałem obowiązków domowych (40 proc. ankietowanych).
Kobiety częściej brały udział w konfliktach związanych z podziałem obowiązków domowych (40 proc. badanych), jak również w konfliktach z placówkami edukacyjnymi dzieci (20 proc.). Natomiast mężczyźni częściej uczestniczyli w konfliktowych sytuacjach w pracy (23 proc.) lub sąsiadami (9 proc.).
Ponadto, aż 44 proc. warszawianek i 29 warszawiaków potwierdziło, że doświadczyło w czasie pandemii sytuacji kryzysowej, takiej jak np. pogorszenie stanu zdrowia psychicznego lub przemocy. Na takie doświadczenia częściej wskazywały mieszkanki w wieku 45-54 lata (49 proc.), mężczyźni zaś w wieku 35-44 lata (39 proc.), a także osoby z wykształceniem wyższym i posiadające dzieci poniżej 18 roku życia.
Po pomoc zgłosiło się 29 proc. warszawianek i 22 proc. warszawiaków. Było to głównie wsparcie psychologiczne i/lub psychiatryczne (55 proc. kobiet, 48 proc. mężczyzn) oraz wsparcie do swojego najbliższego otoczenia (18 proc.).
Zdecydowana większość respondentek nie zauważyła w swoim najbliższym otoczeniu wzrostu przypadków przemocy domowej (95 proc.). Zaledwie 3 proc. potwierdza, że zaobserwowało wzrost takich zachowań. Wilkołaska-Żuromska poinformowała jednak, że dane organizacji pozarządowych, które na zlecenie miasta realizują zadania w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie, pokazują widoczny wzrost liczby osób objętych pomocą z powodu przemocy domowej.
- Dane za 2020 r., pokazały nam, że w porównaniu z I kwartałem, kiedy dopiero wybuchła pandemia, w III kwartale nastąpił wzrost liczby osób objętych pomocą o 15 proc. - mówiła. Zaznaczyła także, że w miejskich przychodniach i szpitalach została wprowadzona ścieżka postępowania i uzyskania pomocy dla osób doświadczających przemocy.
W badaniu zapytano także o funkcjonowanie przedszkoli i szkół podstawowych w czasie epidemii koronawirusa. Aż 75 proc. warszawianek i warszawiaków oceniło je dobrze lub bardzo dobrze. Natomiast czas poświęcany na pomoc dzieciom w nauce jest zróżnicowany w zależności od płci. Kobiety częściej przeznaczają pomoc dzieciom 1 – 2 godz. dziennie (31 proc. ankietowanych), przy czym tyle samo czasu poświęca na to 24. proc. mężczyzn. Natomiast więcej niż 4 godziny dziennie przeznacza na to zajęcie 18 proc. kobiet i 8 proc. mężczyzn.
Z badania wynika również, że blisko 40 proc. ankietowanych kobiet zaobserwowało w zachowaniu swoich dzieci trudności związane z dostosowaniem się do nowej sytuacji (np. spadek nastroju, agresja, spożywanie alkoholu lub narkotyków). Wśród tych osób, 31 proc. zdecydowało się w większości skorzystać ze specjalistycznej pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej.
W czasie epidemii ponad 60 proc. warszawianek miało problem z wykonaniem badań diagnostycznych lub kontrolnych oraz umówieniem się do lekarza pierwszego kontaktu lub specjalisty. Zdecydowana większość kobiet wskazała, że gdy potrzebowały, to nie miały trudności z otrzymaniem recepty na środki antykoncepcyjne (92 proc.) oraz realizacją takiej recepty w aptece. Pojawiały się natomiast problemy z dostępem do usług medycznych dla kobiet w ciąży, szkół rodzenia oraz usług położnej. (PAP)