Punktualnie o godzinie 18:30 na terenie wojskowego portu lotniczego w Warszawie wylądował samolotu z ciałami śp. st. szer. Marcina Pastusiaka i Marcina Knapa, poległych 22 stycznia w Afganistanie.
- Nie tak dawno żegnaliśmy was, gdy wyruszaliście do Afganistanu, by bronić takich wartości jak wolność i bezpieczeństwo, aby bronić pokoju i poszanowania praw ludzkich - powiedział dowódca operacyjny sił zbrojnych gen. dyw. Edward Gruszka. - Wyruszyliście tam, aby pomagać, wspierać i doradzać tym, którzy naszej pomocy potrzebują. Aby zapobiegać tragicznym wydarzeniom takim jak w dniu, w którym polegliście, gdy rebeliancki ogień w pobliskiej wiosce pozbawił życia troje afgańskich dzieci, a ciężko ranił kolejnych pięcioro. Niestety, w kilka godzin później, niedaleko miejsca tamtej tragedii, zdradziecko podłożona mina-pułapka, eksplodując pod Rosomakiem, przedwcześnie zakończyła waszą misję - mówił generał Gruszka.
Od czterech lat pracował w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Lublinie przy ul. Spadochroniarzy. W opinii swoich kolegów z pracy uchodził za osobę sympatyczną, otwartą i bardzo kulturalną.
22 stycznia towarzyszył patrolowi żołnierzy z bazy Qarabagh, którzy zajmowali się szkoleniem afgańskiej policji. Wracali już do bazy. Pod transporterem Rosomak eksplodowała mina – pułapka. Zginęło dwóch Polaków, dwóch zostało rannych.