Dzisiaj z Dubaju wyleciała ok. 150-osobowa grupa turystów z Polski, która wypoczywała tam z jednym z biur podróży. 17 marca Emiraty Arabskie zamykają granice.
- Dzisiaj wszyscy turyści z rejonów Emiraty Arabskie-Oman, którzy mieli wykupione wyjazdy wylatują do Europy. To ok. 150 osób tylko z jednego biura podróży, więc w sumie polskich turystów będzie znacznie więcej - opowiadał nam turysta z Lublina, który wracał dzisiaj po południu z Dubaju. - Część osób wróci do Polski czarterami. Część, tak, jak w moim przypadku i kilkudziesięciu innych osób lotem do Monachium - dodaje.
Tam ma być podstawiony autokar, który zabierze turystów do Warszawy. Nie wiąże się to z dodatkowymi opłatami. Transport jest opłacony w ramach wyprawy.
- Lotnisko w Dubaju jest totalnie pełne. Byłem tu kilka razy, ale nie pamiętam, żeby tak to wyglądało. Ludzie prawdopodobnie w panice wyjeżdżają z Emiratów Arabskich, które w najbliższy wtorek 17 marca zamykają granice - opowiada nasz rozmówca. - Wcześniej zrobiły to już inne kraje regionu czyli Arabia Saudyjska, Bahrajn, Katar, Oman i Kuwejt. Zrobiły to już zrobiły: Indie, Sri Lanka, Malediwy, Nepal.
W poniedziałek do Polski mają wrócić turyści, który wypoczywali z tego samego biura w Jordanii. Mają czarter do Warszawy.
- W Dubaju sytuacja w kontekście koronawirusa nie jest zła. Jest kilkadziesiąt przypadków zakażenia, ale żaden dotychczas nie był śmiertelny. Jest też relatywnie dużo wyleczonych pacjentów. Poza tym Dubaj już jakiś czas temu zapowiedział, że bedą leczyć każdy przypadek za darmo bez względu na to czy jesteś obywatelem, rezydentem czy turystą - opowiada nasz rozmówca. - Czułem się tu bardzo bezpiecznie. Na lotnisku jest mierzona temperatura, w restauracjach i hotelach są sanitazery. Można było kupić bez problemu zestawy z profesjonalną maską ochronną i gumowymi rękawiczkami. Mimo to hotel był totalnie pusty, nie wiem czy przypadkiem nie byłem tam jedynym gościem wczoraj w nocy.
Niestety większość turystów nie do końca zachowuje się odpowiedzialnie. W samolocie maseczki miały tylko pojedyncze osoby - dodaje nasz rozmówca.