W specjalnie odprawionej polowej Mszy Świętej w polskiej bazie Ghazni, uczestniczyło kilkuset żołnierzy i pracowników wojska. Podobnie, jak w Polsce, wiadomość o tragicznej śmierci zwierzchnika Sił Zbrojnych przyjęto w Afganistanie ze smutkiem i niedowierzaniem.
Wiadomość o katastrofie prezydenckiego samolotu błyskawicznie dotarła do wszystkich w kontyngencie. Nikt nie mógł uwierzyć, że zginęli najwyżsi dowódcy polskiego wojska.
- Niedawno był u nas gen. Kwiatkowski, gen. Gągor, gen. Potasiński, gen. Buk. Składali nam świąteczne życzenia i życzyli szczęśliwego powrotu do domu. Nikt by nie pomyślał, że to będą ich ostatnie Święta” – mówił jeden z żołnierzy. Nie było chyba osoby, która nie byłaby zszokowana poranną tragedią.
Katastrofa wywołała także silne emocje w żołnierzach amerykańskich. Wielu z nich płakało, słysząc od Polaków o tragedii. Na znak żałoby, przez tydzień każdy z żołnierzy przy mundurze będzie miał przypiętą czarną wstążkę. Wszystkie flagi w polskich bazach i posterunkach zostały opuszczone do połowy masztu.