Leopold Unger, znany publicysta i działacz niepodległościowy odebrał dziś z rąk Jerzego Buzka, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego prestiżową Nagrodę Orła Jana Karskiego.
Jej patronami byli noblista Elie Wiesel i właśnie Jerzy Buzek. To z jego inicjatywy finał warszawskiego wydarzenia rozegrał się dziś w siedzibie Europarlamentu w Brukseli.
W uroczystości uczestniczyli polscy eurodeputowani, ambasadorowie RP w Unii Europejskiej, NATO i Belgii, rodzina laureata, kierownictwo najważniejszej belgijskiej gazety "Le Soir”, której komentatorem jest od kilkudziesięciu lat Leopold Unger.
Nie zabrakło oczywiście przedstawicieli życia publicznego oraz delegacji Towarzystwa Jana Karskiego, które sprawuje pieczę nad nagrodą.
Odczytano list Towarzystwa Jana Karskiego, w którym napisano m.in.: "Otrzymujesz, Drogi Laureacie, Orła Karskiego za "niesienie światła prawdy Polsce”.
Od kiedy ogłosiliśmy to [...] napotykamy na... błąd w przekazie. Dotyczy on uzasadnienia Nagrody. Powszechnie dodawany jest w nim spójnik "o”. Tak, jakbyś miał być honorowany za niesienie komuś prawdy o Polsce, nie zaś za niesienie tej prawdy samej Polsce.
Ten stale powielany błąd paradoksalnie dowodzi, że z Nagrodą trafiliśmy w samo sedno tego, co latami, Drogi Laureacie, czynisz. I co czynił Jan Karski. Nie byliście, żaden z Was, propagandzistami Polski na zewnątrz, a mądrymi – choć często bolesnymi w swym szczerym patriotyzmie - e d u k a t o r a m i Polski.
W tym małym "o” tkwi cały sens różnicy między pokusą polskiej fanfaronady, a bolesnym Polski przeżywaniem. Twój godny frasunek nad Polską skierował do Ciebie lot Orła. Niech będzie on Twoim wiernym sojusznikiem, w tym co robisz.
Laudację wygłosiła profesor Iwona Hofman z Wydziału Politologii UMCS w Lublinie, krajowy autorytet w dziedzinie literatury, publicystyki i prasy emigracyjnej, od lat współpracująca z paryską "Kulturą” i osobiście Leopoldem Ungerem. Powiedziała m.in.:
"Leopold Unger należy do elitarnego kręgu opiniotwórczych publicystów w wymiarze światowym. Na swoją wyjątkową pozycję pracował latami, a kluczowe znaczenie dla rozpoznawalności Jego stylu i kompetencji miała współpraca z prestiżowymi tytułami medialnymi.
Zbiór opublikowanych artykułów, komentarzy i wywiadów jest w zasadzie niepoliczalny. Wymierna wartość pisarstwa politycznego Ungera polega na uwrażliwieniu zachodniej opinii publicznej na aspiracje wolnościowe narodów Europy Wschodniej i Środkowej, w szczególności – Polski.
Objaśnienia oraz interpretacje przedkładane czytelnikom na Zachodzie uświadamiały skalę problemów politycznych i społecznych znanych Ungerowi z autopsji. To właśnie doświadczenie uwiarygodniało diagnozy, które – niekiedy świadom ryzyka – stawiał na łamach prasy, m.in. o nieuchronnym krachu sowietyzmu.
W latach 70. i 80. XX wieku artykuły Ungera stanowiły źródło wiedzy dla wielu prominentnych polityków oraz działaczy. Unger był m.in. nieformalnym rzecznikiem Lecha Wałęsy w Europie, gdyż przekonująco wyjaśniał fenomen przywódcy "Solidarności”.
Artykuły, napisane charakterystycznym, jędrnym i soczystym językiem, rzetelnie udokumentowane, obrazowane analogiami historycznymi wprowadzały inną jakość komentowania wielkiej polityki.
Publicystyka najwyższej próby zachowała walor świeżości mimo upływu czasu i weryfikacji niektórych Jego twierdzeń przez Historię.
[...]Przez swoją biografię i twórczość Leopold Unger stanowi przykład wybitnej osobowości, intelektualisty o szerokich, humanistycznych zainteresowaniach, znawcy i analityka problemów współczesnej polityki, dziennikarza i publicysty, który zyskał w swoim zawodzie najwyższe uznanie.
Jak napisał Stefan Bratkowski: "Unger to w światowej prasie – instytucja”, a dodawał Bronisław Geremek: "To postać emblematyczna dla dziennikarskiego rzemiosła uprawianego w służbie wolności”.
Unger pozostaje wierny wizji Polski stworzonej na łamach "Kultury”: otwartej, tolerancyjnej, demokratycznej, suwerennej politycznie. Tę wizję konfrontuje z teraźniejszością, nie tracąc ostrości pióra i rozmachu diagnoz.
Jego refleksje dotyczące kultury politycznej w Polsce należą do najcelniejszych i pouczających w duchu społeczeństwa obywatelskiego”.
Po akcie wręczenie insygniów Nagrody: statuetki Orła i dyplomu, najwyraźniej wzruszony Leopold Unger wygłosił porywające w formie i treści podziękowanie:
"Orzeł Karskiego, to najbardziej wymowny chyba, w kontekście mojej biografii, polskiego Żyda, weterana dwóch totalitaryzmów, dwukrotnego, hitlerowskiego i komunistycznego wygnańca, wyróżnienie ze wszystkich, jakie mogły przypaść i przypadły mi w udziale.
Kapituła Nagrody przyznała mi ją, jak głosi jej uchwala, "za niesienie światła prawdy Polsce”. To wielkie słowa, wymagają kilku słów komentarza. Światło Polsce niosło wielu ludzi, znanych lub zapomnianych. I ja nie niósłbym tego światła, gdyby nie dwóch wielkich Polaków, z którymi, tak los sprawił, drogi zdarzyło mi się skrzyżować.
To bowiem właśnie Karski, obok Jerzego Giedroycia i jego Kultury, byli i są częścią mojego widzenia świata, współkształtowali mój stosunek do polskiej kultury i historii, łącznie z żydowskim do niej wkładem, i do rodzaju ludzkiego.
Karski i Giedroyc pomogli kształtować moją tożsamość człowieka, obywatela i, w dużym stopniu, narzucili bardzo ambitny i wymagający model dziennikarza i dziennikarstwa, taki który mógłby i powinien "nieść Polsce prawdę”. To z nimi dzielę tę nagrodę i ich pamięci ją dedykuję”.
Najbardziej wyrazisty był jednak kolejny fragment, nagrodzony burzą oklasków: "Tutaj, z miejsca, z którego Polak przewodniczy 500-milionowej obywatelskiej społeczności zjednoczonej Europy, pozostaje mnie, zagranicznemu obserwatorowi wydarzeń w kraju, powiedzieć Polakom:
Odbierzecie Karskiego zagranicy. I przenieście Karskiego, razem z Giedroyciem, do polskiego Panteonu, którego nie ma, a gdzie obaj ci Polacy, dziś spoczywający nie na Wawelu, ale daleko, w obcej ziemi, powinni otwierać listę milczących sarkofagów”.
Był też akcent związany ze Lwowem, gdzie w 1922 roku przeszedł na świat Leopold Unger. Uroczystość zwieńczona została "Marszem Dzieci Lwowskich”, nieoficjalnym hymnem rozsianych po świecie lwowian, dla których Lwów pozostaje ich polską ojczyzną.